Kilka tysięcy lekarzy nie przyszło do pracy. „Minister zdrowia wydaje szkodliwe decyzje”

Zdjęcie ilustracyjne got. Pixabay.com

Co najmniej 3000 lekarzy rezydentów nie przyszło w poniedziałek do pracy – donosi Interia. 

Porozumienie Rezydentów na swoim profilu społecznościowym zarzuca władzy, że pomimo apeli, pism i zapytań,  ministerstwo zdrowia nie przygotowało szpitali do trzeciej fali Covid-19.

„Po raz kolejny szpitale pękają w szwach, koordynatorzy nie mający narzędzi do wykonywania swojej pracy, karetki jeżdżą od szpitala do szpitala, by czekać na podjazdach, SORy są oblężone, oddziały pełne, a procedury i przyjęcia planowe wstrzymane. Po raz wtóry niewydolny, niedofinansowany od lat system upada pod naporem pandemii covid-19, a lekarze zostają z tym sami, bez jakiegokolwiek wsparcia rządu” – informuje PR.

 

Według porozumienia resort zdrowia wydaje szkodliwe decyzje 

„Minister Zdrowia wydaje kolejne szkodliwe decyzje – zamiast uwolnić kilka tysięcy młodych lekarzy po testowej części Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, woli trzymać ich w gotowości do części ustnej (niepraktykowanej nigdzie indziej w UE). Lekarze dwoją się i troją, zastępują chorych kolegów na dyżurach, nie będąc w stanie zabezpieczyć podstawowych standardów świadczeń dla pacjentów, a Minister w tym czasie blokuje powrót kilku tysięcy specjalistów do pracy” – czytamy.

„Nie chcemy opuszczać potrzebujących, ale też nie możemy już tak dłużej pracować, utrzymując na własnych barkach cały system, bez jakiejkolwiek pomocy rządu. Przepraszamy Was pacjenci, ale jest to heroizm jakiego nie powinno się od kogokolwiek wymagać. To już zbyt wiele. Ile można nie spać? Ile śmierci oglądać każdego dnia?” – podkreślają lekarze.