Policjanci byli przekonani, że zatrzymali do kontroli pirata drogowego. Okazało się, że w samochodzie jechała 35-letnia mama wraz z duszącym się niemowlakiem. Kobieta próbowała szybko dostać się do jednego z łódzkich szpitali.
W miniony wtorek policjanci zauważyli volvo, które w terenie zabudowanym poruszało się z prędkością 108 km/h.
Zatrzymano samochód
– Podchodząc do auta zobaczyli załzawioną i zrozpaczoną kobietę, która wołała o pomoc. W samochodzie znajdowała się jej 2–miesięczna córeczka, która najprawdopodobniej zadławiła się i przestała oddychać – mówi sierż. sztab. Jadwiga Czyż z KMP w Łodzi.
Policjanci wyjęli dziecko z samochodu i zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy
– Podczas gdy jeden z policjantów zajmował się niemowlakiem, drugi zawiadomił o wszystkim dyżurnego miasta. Po odzyskaniu przez dziecko czynności życiowych, funkcjonariusze natychmiast przetransportowali matkę i dziewczynkę do Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki – dodaje rzeczniczka prasowa.
Dziewczynka trafiła pod opiekę lekarzy
Jeszcze tego samego dnia na jednym z portali społecznościowych, mama dziewczynki podziękowała policjantom za pomoc.
źródło: KMP Łódź