Morawiecki zrobił sobie zdjęcie na tle węgla. Przypłynął do nas z 17 krajów

fot. KPRM

„Dzisiaj mieliśmy odprawę sztabu węglowego w Porcie Gdańskim, gdzie na transport do waszych gmin czeka prawie milion ton węgla, w pozostałych polskich portach na odbiór czeka łącznie ponad 2 mln ton. Nie zostawimy Polaków samych sobie” – napisał w sobotę premiera Mateusz Morawiecki. 

Polska węglem stoi, jednak przez nieudolne rządy dzisiaj mamy ogromny problem z surowcem. Prawie wszystkie partie polityczne po 89 roku likwidowały górnictwo, teraz zbierane są tego owoce i musimy ściągać węgiel z 17 krajów.

„Gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, stanęliśmy przed licznymi, bezprecedensowymi wyzwaniami. Jednym z nich jest logistyka przywozu certyfikowanego węgla, zamawianego z 17 krajów, która została zbudowana w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia wojny” – napisał szef rządu na Facebooku.

Wojna na Ukrainie trwa od 2014 roku

Przez ostatnie lata polski rząd nadal zamykał kopalnie i uzależniał Polskę od ruskiego surowca. Dziś w sytuacji awaryjnej zamawiamy „czarne złoto” z różnych stron świata. Węgiel ten niestety jest bardzo drogi.

screen Google

„Polski spółki zakontraktowały już około 90% węgla planowanego do zakontraktowania do grudnia 2022 r. Ponad 1000 gmin zadeklarowało odbiór tego surowca od naszych importerów, cały ciąg logistyczny jest już przygotowany” – dodał szef rządu.

W ostatnim czasie pojawiały się doniesienia medialne, że węgiel, który jest sprowadzany do Polski, jest słabej jakości. Z takimi stwierdzeniami nie zgadza się Morawiecki.

„Meldunki od importerów potwierdzają, że jakość sprowadzanego węgla jest sprawdzana trzykrotnie” – twierdzi premier.

 

źródło: KPRM/Twitter, Mateusz Morawiecki/Facebook, tarnogorski