REKLAMA
Do naszej redakcji trafiła wiadomość od mieszkanki Tarnowskich Gór. Kobieta przekazała niepokojące informacje o zdarzeniu w rejonie Osady Jana. Policja potwierdza, że prowadzi czynności wyjaśniające.
AKTUALIZACJA godz. 17:20
„Informujemy, że w związku z wczorajszym zgłoszeniem dotyczącym rzekomego zaczepiania dwójki dzieci na Osadzie Jana, tarnogórscy kryminalni zajmujący się sprawą ustalili, że kobietą i mężczyzną w osobowym renault, byli dziadkowie jednego z rówieśników 7-latki, która szła razem ze swoim 15-letnim bratem. Osoby te, będąc także sąsiadami wspomnianego rodzeństwa, swoim gestem chciały jedynie zaproponować podwózkę do szkoły. Jeszcze raz apelujemy o rozsądek i niepowielanie niesprawdzonych informacji. Każde podejrzane zachowanie należy od razu zgłosić na numer alarmowy 112 i zachować spokój” – poinformowała tarnogórska policja.
Komentarz policji
Policja w Tarnowskich Górach otrzymała zgłoszenie w czwartek około godziny 14:00. Według relacji rodzica, do zdarzenia miało dojść przy ulicy Słoneczników. Obok dwójki dzieci w wieku 15 i 7 lat zatrzymał się samochód, w którym byli kobieta i mężczyzna. Osoby te miały zaproponować dzieciom, by wsiadły do pojazdu. Dzieci nie zareagowały i odeszły, a samochód odjechał.
Informacje te przekazał nam podkom. Kamil Kubica, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach. Jak dodał, policja zabezpiecza nagrania z monitoringu i sprawdza szczegóły przekazane przez rodziców.
REKLAMA
źródło: tarnogorski.info
REKLAMA
















