Interwencja policji na dworcu autobusowym. Poszło o maseczkę? Nie tym razem

Interwencja na dworcu autobusowym w Tarnowskich Górach

Ochroniarz dworca autobusowego w Tarnowskich Górach wezwał policję. Do zdarzenia doszło dzisiaj po godzinie 16:00.

„Naprzeciw mnie spał na siedząco mężczyzna, a kolega próbował go dobudzić. W pewnym momencie wparował na dworzec ochroniarz, nie pozwalał koledze podchodzić do śpiącego. Odganiając go, zadzwonił na policję” – relacjonuje nam świadek zdarzenia.

„Przy okazji wszystkich ustawiał, kto miał choćby kawałek nosa poza maseczką. Krzyczał po młodzieży, która śmiała się z całej sytuacji. Gdy pojawiła się policja, osoba śpiąca otworzył oczy i zaczęła kierować się do wyjścia. Ochroniarz nie popuścił” – dodaje.

 

Policja powiedziała nam, że zgłoszenie dotyczyło nietrzeźwego, który miał spać na dworcu. Po 10 minutach ochroniarz odwołał interwencję. 

Ochroniarzem jest radny powiatowy Paweł Mrachacz, swego czasu był policjantem czy jak kto woli milicjantem. Teraz pilnuje porządku na dworcu. Opinie na jego temat są podzielone. Niektórzy go nie lubią, inni się śmieją, a jeszcze inni uważają, że dzięki niemu, czują się na dworcu bezpieczniej.

Bezpieczniej jest na pewno, ponieważ dzięki Mrachaczowi policja jest częściej.