Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności i przyczyny śmierci 4-latka. Chłopczyk utonął w oczku wodnym na terenie prywatnej posesji w Rybniku (woj. śląskie). Na miejsce wezwano śmigłowiec LPR.
W sobotę, po godzinie 18:00, dyżurny rybnickiej policji otrzymał zgłoszenie, że na terenie jednej z posesji zaginął 4-latek. Funkcjonariusze udali się pod wskazany adres i wszczęli poszukiwania za chłopczykiem.
– Mundurowi zauważyli w oczku wodnym ciało dziecka. Natychmiast podjęli resuscytację krążeniowo — oddechową, do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia ratunkowego. Na miejscu lądował także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, pomimo podjętej akcji ratowniczej, 4-latka nie udało się uratować – poinformowała śląska policja.
Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia, a prokurator zarządził sekcję zwłok. Dokładne okoliczności tragedii są wyjaśniane przez śledczych.
Apel policji
Policja przypomina o zachowaniu szczególnej ostrożności nad wodą oraz w rejonie zbiorników wodnych. Mundurowi apelują, aby nie pozostawiać bez nadzoru bawiących się dzieci, nawet jeśli potrafią pływać. Zwykłe zachłyśnięcie wodą może skończyć się utonięciem.