W niedzielę doszło do tragicznego zdarzenia podczas kąpieli w katowickim stawie Morawa. Nie żyje 37-letni mężczyzna, który popłynął po piłkę, która uciekła dzieciom.
„37-letni mieszkaniec Siemianowic Śląskich wraz ze swoją partnerką i jej dziećmi wybrał się nad wodę. Z policyjnych ustaleń wynika, że siedzący na brzegu mężczyzna zobaczył jak dzieciakom piłka uciekła w głąb stawu. Postanowił po nią popłynąć. Niestety, mężczyzna utonął” – poinformowała w poniedziałek Śląska Policja.
Strażak OSP pierwszy na miejscu
Działania ratownicze jako pierwsi podjęli strażacy z OSP Szopienice, którzy zostali zaalarmowani o wypadku.
– Pierwsze działania ratownicze podjął nasz kolega strażak, który przebywał na plaży z rodziną i natychmiast przystąpił do ratowania topiącego się mężczyzny. Powiadomiliśmy Stanowisko Kierowania Komendy Miejskiej PSP w Katowicach i poprosiliśmy o dodatkowe siły i środki. Udało się osobę poszkodowaną wyciągnąć spod wody w ciągu dwóch minut od momentu zanurzenia i ewakuować na brzeg – przekazali strażacy z OSP Katowice-Szopienice.
Mimo reanimacji, życia nie udało się uratować
Niestety, pomimo podjętej reanimacji, nie udało się przywrócić funkcji życiowych 37-latka. Lekarz przybyły na miejsce stwierdził zgon mężczyzny.
„Czynności w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Katowice-Wschód, która zabezpieczyła zwłoki do badań sekcyjnych” – przekazała policja.
Apel policji
Policja apeluje o zachowanie bezpieczeństwa podczas korzystania z kąpielisk. Przyczyny utonięć są od lat podobne: alkohol, kąpiele w miejscach niestrzeżonych, zabronionych, nieostrożność podczas przebywania nad wodą, lekkomyślność i przecenienie swoich umiejętności pływackich.
źródło: Media społecznościowe, Śląska Policja