Tynkarz z Częstochowy otworzył punkty pobieranie wymazów. Dostał ponad 2 mln złotych

Zdjęcie ilustracyjne

Pandemia koronawirusa dla wielu okazała się złotym interesem. Choć wiele firm ucierpiało z powodu lockdownu, to niektórzy nie mogą narzekać. W ostatnich dniach „Fakt” ujawnił bulwersujący dla wielu proceder.

Pewien tynkarz z Częstochowy podczas epidemii otworzył cztery punkty pobrań wymazów COVID oraz szczepień. Przebranżowienie w tym przypadku okazało się strzałem w dziesiątkę. Jak donosi „Fakt” Mateusz dostał od Narodowego Funduszu Zdrowia ponad dwa miliony złotych. To jednak nie wszystko, ponieważ wspomniany tynkarz jest pasierbem wpływowego polityka i byłego szefa NFZ.

– Jestem przedsiębiorcą i jako przedsiębiorca mogę otworzyć taki punkt, niezależnie od tego, czy mam w PKD wpisane „tynkarz”, czy nie – mówi „Faktowi” Mateusz.

W dzisiejszych czasach takie historie nie powinny już nikogo dziwić. Przypomnijmy choćby nasz artykuł z końcówki stycznia 2022 roku. Wtedy to informowaliśmy, że w powiecie inowrocławskim punkt pobierania wymazów został utworzony w starej przyczepie kempingowej.

Biznes covidowy na całym świecie do niedawna był jednym z najbardziej opłacalnych. Na szczęście pandemia powoli jest w odwrocie, tak przynajmniej wynika z komunikatów, choć kto wie…

 

 

źródło: Fakt