Kopalnia Makoszowy miała udostępnionych górniczymi robotami 140 mln ton węgla oraz poniżej najniższego poziomu zasoby geologiczne węgla koksowego w ilości 200 mln ton. To wszystko można było wydobyć z tej kopalni, ale zadecydowano o likwidacji. Ja tej decyzji nie rozumiem – mówi Jerzy Markowski, ekspert górniczy.
Odwiedziliśmy kopalnię Makoszowy w Zabrzu. Na miejscu zobaczyliśmy bardzo smutne obrazki. Przez płot można zobaczyć zniszczone elementy infrastruktury kopalni. Trwa dewastacja obiektów na powierzchni.
31 grudnia 2016 roku decyzją ministra energii w kopalni Makoszowy wstrzymano wydobycie. Węgiel był fedrowany przez 110 lat. Na temat kopalni rozmawialiśmy z ekspertem górniczym dr inż. Jerzym Markowskim.
Redakcja: Co się aktualnie dzieje w kopalni Makoszowy?
Jerzy Markowski: Trwa proces fizycznej likwidacji kopalni Makoszowy. Kopalni, która pozostała postawiona w stan likwidacji 31 marca 2017 roku decyzją ministra energii. W tej chwili demontowane są urządzenia i obiekty na powierzchni. Zlikwidowane są obiekty zakładu przeróbki mechanicznej węgla. Wcześniej została zlikwidowana wieża szybu wydobywczego. Został jeden widoczny szyb, który będzie służył do ostatecznego zamknięcia wyrobisk pod ziemią.
Dlaczego tak się dzieje?
Nie potrafię tego wytłumaczyć, bo jesteśmy w sytuacji absolutnego głodu węgla. Tym bardziej, że kopalnia Makoszowy była kopalnią , która miała dwie wyróżniające cechy w polskim górnictwie. Po pierwsze kopalnia Makoszowy była kopalnią bezmetanową, co jest bardzo ważne w Polsce, gdzie 90 proc. naszego wydobycia pochodzi z kopalń metanowych. Drugą cechą bardzo charakterystyczną jest to, że węgiel na kopalni Makoszowy jest węglem wyjątkowo czystym.
Jest to węgiel, który ma 7% zanieczyszczenia, przy średnim zanieczyszczeniu w Polsce od 60-70%. Mówiąc na skróty, jest to taki węgiel, który po wydobyciu go z dołu nadaje się wprost do sprzedaży, bez specjalnych procesów wzbogacania węgla. Ta kopalnia miała udostępnionych górniczymi robotami 140 mln ton węgla oraz poniżej najniższego poziomu zasoby geologiczne węgla koksowego w ilości 200 mln ton. To wszystko można było wydobyć z tej kopalni, ale zadecydowano o likwidacji. Ja tej decyzji nie rozumiem.
Ile kosztuje likwidacja tej kopalni?
Likwidacja tej kopalni to będzie kosz ok. 600 mln zł. Jakby mnie ktoś zapytał o to, co można zrobić, żeby do końca nie zniszczyć tych zasobów węgla. No to próbowałbym wytłumaczyć moim kolegom, żeby jednak szli po ten węgiel dołem z sąsiednich kopalń. Ponieważ kopalnia Makoszowy ma typową dla Zagłębia Górnośląskiego cechę, że jest otoczona czynnymi kopalniami. Z jednej strony kopalnią Sośnica, z drugiej strony kopalnią Bielszowice. Obie te kopalnie mogą swoimi wyrobiskami dostać się do tego złoża.
Zobaczcie zdjęcia