Żona była z córką u pediatry, bo od soboty wieczór gorączkuje. Starsza pani doktor mówi żonie, że od dwóch miesięcy dzieci masowo chorują przez te całe lockdowny, zamknięcia przedszkoli i żłobków, bo ograniczono im kontakty i naturalna ich odporność spadła – napisał jeden z użytkowników Twittera.
Ciekawy wpis pokazał się również na profilu dr Marii Kłosińskiej z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
„Mam luksus pracować z Profesorem immunologii, który przy pierwszym zamknięciu przedszkoli i szkół mówił „nie cieszcie się, że jest mało ospy i grypy; przyroda nie lubi próżni – choroby zakaźne wrócą „z górką” jak dzieci wrócą do placówek i spotkań” – napisała dr Kłosińska.
Zwiększoną ilość chorych dzieci w czasie wakacji potwierdzają również niektórzy lekarze z powiatu tarnogórskiego.
Jak Pani Dr myśli, "oplacało się" zamykać dzieciom świat? Pytam zupelnie bez złośliwości i bez tezy.
— Basiukiewicz, Paweł Stanisław, lekarz (@SOwieka) July 13, 2021