Wyciągnął głośnik podczas mszy. Kontrowersyjna ukraińska pieśń w kościele

fot. Las Bielański Msza Św. Transmisja | screen YouTube

Kontrowersyjna msza w jednym z warszawskich kościołów. Podczas mszy w parafii pw. bł. Edwarda Detkensa ksiądz proboszcz wyciągnął głośnik i puścił ukraińską pieśń „Czerwona kalina”. 

Duchowny w drugi dzień Świąt Wielkanocnych zachęcał wiernych do śpiewania ukraińskiej pieśni patriotycznej. Nagranie zostało opublikowane w internecie i jest szeroko komentowane. Pojawiły się komentarze pochwalające duchownego, ale jest też dużo słów krytyki, a w tle geneza historyczna utworu.

„Profanacja Świętej Ofiary” – skomentował Robert Bąkiewicz ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

„Szkoda, że tacy kapłani są w skrajnej mniejszości w kościele” – napisał jeden z użytkowników Twittera.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski komentuje 

„Czerwona kalina” ma duże znaczenie historyczne

„Czerwona kalina” towarzyszyła Ukraińcom podczas rzezi wołyńskiej. Kilka dni przed kontrowersyjną mszą ukraiński utwór została wykonana przez młodzież w jednym z polskich domów kultury.

„Wykonanie czerwonej kaliny głęboko rani żyjących świadków historii i ich potomków w imieniu których działamy. Wypełniając cele statutowe stowarzyszenia w dniu dzisiejszym złożyliśmy do Prokuratury Rejonowej w Zamościu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa propagowania banderyzmu przez pracowników domu kultury” – przekazało za pośrednictwem Facebooka stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu. 

 

(r.d)

 

źródło: Twitter, Facebook, Media