„Wróciłam ze szpitala, leżałam tam z córką na oddziale dziecięcym. To jest absurd”

fot. WSP w Tarnowskich Górach/Facebook

Chciała opisać sytuację, jaka miała miejsce w szpitalu powiatowym w Tarnowskich Górach. Kilka dni temu wróciłam ze szpitala, leżałam tam z córką na oddziale pediatrycznym. Okazuje się, że ja jako matka niezaszczepiona miałam robione na wejściu dwa testy na koronawirusa, a rodzice zaszczepieni nie mają robionych testów. Najśmieszniejsze jest to, że mimo zakazu odwiedzin, rodzice zaszczepieni mogą się w ciągu dnia wymieniać na kilka godzin, a rodzice niezaszczepieni nie mają takiej możliwości wymiany. Przecież zaszczepiona osoba tak samo może przenosić wirusa. To jest dopiero absurd – napisała do nas nasza czytelniczka. 

– Sytuacja, o której pisze pacjentka mogła mieć miejsce. Pierwszy test (antygenowy) dla osoby niezaszczepionej mógł zostać wykonany już na poziomie SORu, po czym pacjentka (w tym wypadku opiekun) kierowany jest dalej na Oddział. Jeśli pacjent wymaga hospitalizacji, wówczas wykonywany jest dodatkowy test – PCR. Osoby zaszczepione, bez objawów zakażenia zazwyczaj nie są poddawane testowi na obecność wirusa COVID-19 – mówi Sławomir Głaz, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala w Tarnowskich Górach.

– Nie jest prawdą, że na Oddziale Pediatrii rodzice zaszczepieni mogą wymieniać się co kilka godzin. Sytuacja taka może mieć jednak miejsce, kiedy zachodzą wyjątkowe okoliczności, o których informowany jest Ordynator bądź Pielęgniarka Oddziałowa, absolutnie nie jest to reguła – dodaje Sławomir Głaz.