73-latka uciekła ze szpitala w Pyrzowicach. Nie było karetki. Wracała z medykami na piechotę

Zdjęcie ilustracyjne fot. Policja

Do niecodziennej interwencji doszło w minioną środę. Ze szpitala covidowego, który został utworzony na terenie lotniska w Pyrzowicach, uciekła pacjentka. Policjanci nie mogli jej zabrać do radiowozu, dlatego pacjentka wracała z medykami na piechotę, a następnie wózkiem inwalidzkim. Na karetkę musiałaby czekać 24 godziny.

 – 78-letnia pacjentka wyszła ze szpitala tymczasowego w Pyrzowicach. Kobieta miała prawdopodobnie objawy demencji. Personel placówki powiadomił policjantów, rozpoczęły się poszukiwania – przekazał nam podkom. Damian Ciecierski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.

W międzyczasie funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od mieszkanki gminy Ożarowice (pow. tarnogórski), że widzi starszą panią, która jest lekko ubrana, a było dość zimno.

– Na miejsce zgłoszenia pojechał policyjny patrol, który potwierdził, że jest to poszukiwana pacjentka – mówi podkom. Ciecierski.

Na miejsce w kombinezonach przybyli również lekarza pyrzowickiej placówki medycznej. Okazało się, że czas oczekiwania na karetkę byłby zbyt długi, więc personel szpitala zdecydował, aby przetransportować seniorkę na piechotę, a następnie na wózku inwalidzkim.

(r.d)