Nawet pięć lat za kratami może spędzić mężczyzna, który okradł swojego kolegę. Złodziej skorzystał z uprzejmości znajomego. Ukradł mu m.in. telefon komórkowy, zegarek i perfumy.
Nie śpij, bo cię okradną. To powiedzenie sprawdziło się w przypadku mieszkańca Kalet. Mężczyzna spał w swoim domu, a po obudzeniu okazało się, że znikł jego telefon komórkowy, zegarek, perfumy, a nawet maszynka do nabijania papierosów. 59-latek kradzież zgłosił policjantom z Kalet, ci szybko namierzyli sprawcę i odzyskali prawie całe skradzione mienie.
Pokrzywdzony, który zgłosił policjantom z Kalet kradzież mienia, opowiedział im, jak mogło do niej dojść. Kilka dni wcześniej, zgłaszającego, który ma problem z poruszaniem się, do miejsca zamieszkania odprowadził kolega. Siedzieli, rozmawiali, aż zrobiło się późno. Z uwagi na fakt, że 30-latek był po kilku piwach, poprosił właściciela mieszkania o możliwość przenocowania w jego domu. Ten się zgodził i poszli spać.
Kiedy 59-latek się obudził, zauważył, że został okradziony. W mieszkaniu nie było też jego młodszego kolegi. Policjanci szybko ustalili miejsce zamieszkania sprawcy i po zgłoszeniu kradzieży, zapukali do drzwi złodzieja.
Mężczyzna przyznał się do kradzieży i wydał łup. Brakowało tylko zegarka, który rabuś wyrzucił do rzeki. 30-latek powiedział, że ukradł przedmioty, ponieważ ma zatarg ze starszym kolegą.
Mieszkaniec powiatu tarnogórskiego usłyszał zarzut kradzieży. Teraz może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.
źródło: KPP Tarnowskie Góry