REKLAMA
31-letni mieszkaniec Tarnowskich Gór zadzwonił na numer alarmowy i zgłosił, że jego znajoma prawdopodobnie chce popełnić samobójstwo.
W czwartek 13 maja chwilę po godz. 15:00 policjanci pilnie zostali skierowani na interwencję do jednego z mieszkań znajdujących się w centrum miasta.
– Mężczyzna, który zgłosił interwencję, twierdził, że chwilę wcześniej pokłócił się ze swoją znajomą, która opuściła jego mieszkanie. Według zgłaszającego 30-latka prawdopodobnie chciała popełnić samobójstwo – mówi podkom. Damian Ciecierski, rzeczni prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
REKLAMA
Podał nawet rysopis
– Tarnogórzanin przekonywał operatora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że dzwonił już do znajomych kobiety, ale nikt jej nie widział. Podał również rysopis 30-latki. Zaalarmowani policjanci natychmiast pojechali na miejsce zgłoszenia. Ku ich zdziwieniu w mieszkaniu zastali kobietę, która rzekomo chciała się zabić. Mundurowi ustalili, że między zgłaszającym, a 30-latką faktycznie doszło do kłótni – dodaje podkom. Damian Ciecierski.
Mieszkanka powiatu gliwickiego nie miała zamiaru zrobić sobie krzywdy
Wyszła z mieszkania i poszła tylko do sklepu, informując o tym 31-latka. Mężczyzna, chcąc zrobić znajomej na złość, zawiadomił służby ratunkowe, że kobieta opuściła mieszkanie z zamiarem popełnienia samobójstwa.
Teraz policja skieruje sprawę do sądu. Za bezpodstawne wezwanie służb 31-latek będzie musiał ponieść konsekwencje.
źródło: KPP Tarnowskie Góry
REKLAMA