Dzieci błagają rodziców, aby ci z nimi zostali w przedszkolu. Niektórzy dyrektorzy nie pozwalają

Pixabay
REKLAMA

Nie zabierajcie dzieciom zabawek i pozwólcie ich rodzicom być z nimi, jeśli dzieci potrzebują takiego wsparcia. Strach przed pandemią nie może odbierać zdrowego rozsądku i nie może prowadzić do krzywdzenia dzieci – zaapelował do dyrektorów żłobków i przedszkoli rzecznik praw Dziecka Mikołaj Pawlak. 

Na całe szczęście wiele placówek podchodzi do tego zagadnienia zdroworozsądkowo. Niestety nadal zdarzają się dyrektorzy, którzy wprowadzają rygorystyczne obostrzenia pandemiczne.

„Nie skazujcie dzieci na traumę” 

„Wzywam, apeluję, proszę dyrektorów wszystkich żłobków i przedszkoli w całej Polsce: nie skazujcie małych dzieci na traumę, strach i płacz od pierwszych dni pobytu w placówkach!” – czytamy w apelu rzecznika.

Mikołaj Pawlak zwraca uwagę na to, że pójście dziecka do nieznanego miejsca i obcych ludzi jest dla małego dziecka emocjonalnym przeżycie.

„Nie wszystkie maluchy są w stanie przejść przez okres adaptacyjny bez pomocy swoich rodziców” – wskazuje rzecznik RPD.

Przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego Pawlak wystąpił do ministra edukacji i minister rodziny, aby ci sprawili, „żeby rodzice mogli być ze swoimi dziećmi w tych trudnych dla nich chwilach”.

W odpowiedzi ministerstwo rodziny poinformowało rzecznika, że będzie „uwrażliwiać dyrektorów” na ten problem.

„Niestety, dotychczasowe „uwrażliwianie” nie pomogło, bowiem napływa do mnie mnóstwo skarg od rodziców, którzy nie mogą być ze swoimi dziećmi, choć dzieci ich o to błagają. Proces przechodzenia dziecka ze środowiska rodzinnego do przedszkolnego może trwale wpływać na jego dalsze funkcjonowanie, przede wszystkim na jego relacje społeczne. Trauma wywołana skutkami nadmiernych restrykcji, nawet jeśli są wprowadzane w dobrej wierze, może doprowadzić do poważnych zaburzeń emocjonalnych dziecka” – zaznacza w apelu.

Pandemiczne restrykcje wpływają destrukcyjnie na psychikę dzieci 

„Rygorystyczne zakazy być może pomagają walczyć z rozprzestrzenianiem się wirusa, ale na pewno wpływają destrukcyjnie na psychikę najmłodszych. Nie znajduję sensu w decyzji o odebraniu dziecku ukochanej zabawki, którą zabrało do przedszkola, by mieć przy sobie „najlepszego przyjaciela” i czuć się z nim bezpiecznie. Nie widzę racjonalnych powodów, dla których usunięto z pokoju zabaw lalki i wózki, ale – co w tej sytuacji jest kuriozalne – pozostawiono klocki” – dodał.

„Nie neguję niebezpieczeństwa związanego z rozprzestrzenianiem się wirusa Covid-19. Nie podważam naukowych opinii o konieczności stosowania obostrzeń w przestrzeni publicznej. Jednak rządy wszystkich państw przy podejmowaniu decyzji o wprowadzaniu kolejnych zakazów czy nakazów starają się racjonalnie wyważać skutki takich decyzji. Podobnie my musimy postępować w przypadku pobytu małych dzieci w żłobkach i przedszkolach” – przekazał.

 

REKLAMA

źródło: brpd.gov.pl

 

REKLAMA