Czas pandemii, to czas wielu absurdów. W środę 19 stycznia odbyła się sesja Rady Powiatu Lublinieckiego. Obrady zostały zorganizowane w trybie zdalnym. Okazało się jednak, że nie wszystkich to dotyczy, na zwrócił uwagę radny Julina Werner.
– Sesja odbyła się z prawie godzinnym opóźnieniem. Jestem zaskoczony, bo część Zarządu Powiatu znajdowała się w jednym pomieszczeniu, w budynku Starostwa. Pozostali radni musieli zadowolić się komputerami. Jak to się tam nazywało „segregacja sanitarna”? – skomentował radny Werner.
W dodatku okazało się, że grono „wybrańców” przebywa w sali sesyjnej bez dystansu i maseczek. Radny Julian Werner zirytowany sytuacją, że nie może w sposób tradycyjny uczestniczyć w obradach, postanowił upomnieć samorządowców.
„Mam gorącą prośbę do Zarządu Powiatu, czy mogą państwo założyć maseczki?” – powiedział radny Werner. Na te słowa „wybrańcy” zareagowali i ubrali maseczki. W ten sposób niekontrolowana transmisja wirusa została zapewne częściowo powstrzymana. Najlepiej zobaczyć poniższe nagranie.