W tym dniu pamiętajmy również o dziesiątkach tysięcy nadmiarowych zgonów

Zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Dziś mija 12 lat, a prawda nadal jest nieznana. Cześć ich pamięci. 

W tym dniu pamiętajmy również o dziesiątkach tysięcy nadmiarowych zgonów, do których doszło w ostatnich miesiącach. Wiele osób mogło jeszcze żyć, jednak nie otrzymało na czas odpowiedniego leczenia, ponieważ rząd skupił się głównie na najpopularniejszej chorobie.

„Dwa lata paraliżu służby zdrowia” 

„Dwa lata ograniczeń. Dwa lata nakazów i zakazów, nie mających żadnej podstawy naukowej. Dwa lata działania wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Dwa lata ignorowania wyników badań naukowych dokumentujących całkowity bezsens podejmowanych działań. Dwa lata paraliżu służby zdrowia. Być może z perspektywy czasu kiedyś uśmiechnęlibyśmy się na wspomnienie, jak łatwo społeczeństwo dało się zmanipulować, wierzyło, że kawałek bawełnianego materiału uchroni przed zakażeniem, utrzymywanie metrowej odległości podczas spaceru męża z żoną pozwoli zatrzymać rozwój zakażeń, a lasy są siedliskiem niebezpiecznego wirusa i dlatego należało je zamknąć. Byłoby to naprawdę całkiem zabawne, gdyby nie prawie 200 tysięcy nadmiarowych zgonów” – napisał kilka dni temu dr Zbigniew Martyka, ordynator oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej.

Dr Martyka od wielu miesięcy apelował o zmianę strategii walki z koronawirusem. Już w listopadzie 2020 roku mówił tak: „Bezsensowne restrykcje oraz zrujnowanie funkcjonowania służby zdrowia na wiosnę tego roku, owocuje dzisiaj wzrostem zgonów o 40 proc. To jest przytłaczająca liczba. Dzisiaj umierają najsłabsze osoby, które wcześniej były pozbawione leczenia w szpitalach.”

 

 

źródło: Zbigniew Martyka/Facebook