W lipcu minister zdrowia Adam Niedzielski uciekł z konferencji prasowej, która odbyła się przed przychodnią Bi-Med w Tarnowskich Górach. Wszystko za sprawą niewygodnych pytań, które padły podczas rozmowy z mediami. Nasza redakcja pytała m.in. o dziesiątki tysięcy nadmiarowych zgonów. Na to pytanie Niedzielski nie odpowiedział.
Tym razem szef resortu zdrowia podjął temat nadmiarowych zgonów, które były spowodowane między innymi paraliżem służby zdrowia. Ważne pytania zostały zadane podczas rozmowy z dziennikarzem tygodnika „Sieci”. Niedzielski usłyszał pytanie, czy rzeczywiście okres lockdownów przyniósł Polsce nadmiarowe zgony.
– Starty są duże i cały czas szukamy przyczyn. To dotyczy całego naszego regionu, Zachód stracił znacznie mniej ludzi. Najwięcej wyjaśnia w tej sferze kultura dbania o własne zdrowie. Widać np. związek między niską śmiertelnością a szczepieniem przeciwko grypie – odpowiedział polityk.
Następnie minister zdrowia nie raczył wspomnieć, że jedną z przyczyn nadmiarowych zgonów były błędne decyzje administracyjne, które doprowadziły do paraliżu służby zdrowia.
– Nie chodzi o to, że te szczepionki chronią przeciwko COVID-19, ale one są sygnałem troski o własne zdrowie. Jeśli fala epidemii trafia w społeczeństwo schorowane, zaniedbane, to śmiertelne żniwo będzie większe. Wyciągamy wnioski. Nasza profilaktyka przez ostatnie lata była zaniedbana i epidemia ujawniła katastrofalne skutki. Stąd dziś taki nacisk na program profilaktyki 40+, czyli darmowych badań dla osób, które przekroczyły 40 lat – twierdzi Niedzielski.
„Uderzyć się w pierś”
– Liczby, które mamy – a więc tylko przez ponad rok pandemii ponad 140 tys. nadmiarowych zgonów, w tym 70 tys. bezpośrednio z powodu COVID-19, odzwierciedlają rzeczywistość i trzeba to przyjąć, ale wyciągnąć z tego wnioski. Bez tego każda kolejna epidemia, a na pewno takie będą, przyniesie podobne tragiczne żniwo. I każdy mój poprzednik z każdego wcześniejszego rządu dziś powinien tak jak i ja uderzyć się w pierś i powiedzieć, co zrobił, by ustrzec społeczeństwo przed skutkami epidemii. Podkreślam, że to my dziś wdrażamy programy profilaktyczne dla szerokiej populacji, które dotychczas nie istniały – oznajmił Niedzielski.
Czytaj także: Niedzielski „uciekł” z konferencji prasowej. Padło pytanie o eksperymenty na dzieciach
Minister zdrowia Adam Niedzielski przyjechał w lipcu do Tarnowskich Gór.
– Ja mam pytanie odnośnie nagrody, którą pan otrzymał „wizjoner zdrowia”. Za pana kadencji był wzrost liczby nadmiarowych zgonów, mamy też eksperymenty na dzieciach. Jak pan się czuje otrzymując taką nagrodę? Czy pan uważa, że robi coś dobrego? – zapytała dziennikarka ministra zdrowia.
Na te pytania w dziwny sposób odpowiedział Wojciech Adrusiewicz, rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia.
„Jeżeli chodzi o kolejne pytanie, to do tej pory myślałem, że nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi” – powiedział Adrusiewicz.
„No i właśnie to była głupia odpowiedź” – oznajmiła dziennikarka.
Dziwne zachowanie rzecznika
Nagle rzecznik prasowy resortu zdrowia zakończył konferencję, choć do zadania pytania zgłosiła się nasza redakcja i Państwowa Agencja Prasowa (PAP). Niedzielski wszedł do budynku przychodni i wyszedł prawdopodobnie tylnymi drzwiami. Przed przychodnią zebrało się kilku mieszkańców powiatu tarnogórskiego. Przynieśli ze sobą Polskie flagi i transparenty.
– Jesteśmy tutaj po to, bo chcemy zapytać ministra zdrowia, kto odpowie za te 200 tys. nadmiarowych zgonów? Chcieliśmy też wiedzieć, dlaczego ministerstwo zdrowia ignoruje doniesienia na temat szkodliwości randapu – mówili uczestnicy pikiety.
Wspieraj naszą działalność, możesz postawić nam kawę klikając tu: