REKLAMA
Roman Wawrzyniak ze Szczecina jest 70-letnim emerytem znanym z tego, że zjadł w sklepie śliwkę w czekoladzie i otrzymał wyrok: miesiąc ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych.
Pan Roman odwołał się od tego wyroku i w czwartek szczeciński sąd nałożył na niego 20 zł grzywny i 100 zł na pokrycie kosztów sądowych.
Ta sprawa pokazuje, jak polski wymiar sprawiedliwości może upodlić człowieka za 40 groszy. Prawdziwi złodzieje na wolności, a Polaków ciągnie się po sądach za kilka groszy.
20 złotych grzywny ma zapłacić emeryt, który zjadł w dyskoncie w Kołobrzegu śliwkę w czekoladzie wartą 40 groszy. Mężczyzna odpowiadał za kradzież. Pierwszy wyrok w tej sprawie skazywał go na prace społeczne. Pokryje też koszty procesu @RMF24pl pic.twitter.com/eiUMIPNMsy
— Aneta Łuczkowska (@aneta_l) February 6, 2020
REKLAMA
„W zasadzie nie ma dnia wolnego od doniesień o kuriozalnych orzeczeniach sądów. W tej sprawie sąd nie powołał się na znaną z postępowania dyscyplinarnego sędziego, który ukradł 50 zł zasadę „roztargnienia”. Ale w końcu, co wolno sędziemu, to nie wolno starszemu panu.” – pisze Sebastian Kaleta, polityk PiS.
W zasadzie nie ma dnia wolnego od doniesień o kuriozalnych orzeczeniach sądów.W tej sprawie sąd nie powołał się na…
Publiée par Sebastian Kaleta sur Jeudi 6 février 2020
źródło: PAP
REKLAMA