REKLAMA
17-letni napastnik dokonał rozboju na 14-letnim chłopcu idącym do szkoły. Agresor miał w ręku nóż i zagroził chłopakowi, że pozbawi go życia.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek na ulicy Kozielskiej w Gliwicach. 17-letni napastnik podszedł do chłopca z nożem i zażądał oddania cennych przedmiotów.
Sprawca szedł z chłopcem ulicą, cały czas grożąc mu nożem. Przerażony 14-latek oddał napastnikowi telefon komórkowy i słuchawki. Agresor kazał podać kod PIN do telefonu oraz wyciągnąć z niego kartę SIM. To jednak było niemożliwe bez właściwego narzędzia.
– Pokrzywdzony wraz z terroryzującym go nastolatkiem udał się do pobliskiego sklepu, gdzie otrzymali spinacz i wyjęli nim kartę SIM, która została w rękach 14-latka. Sprawca zabrał pozostałe rzeczy i oddalił się w nieznanym kierunku. Odchodząc, młody człowiek zagroził jeszcze chłopcu, że w razie zawiadomienia policji, pozbawi go życia – relacjonuje gliwicka policja.
Uciekinier z ośrodka wychowawczego
Kilka minut później dyżurny z Pyskowic aspirant Marcin Rydel, będąc w czasie wolnym od służby, został poproszony przez swoją znajomą o radę. Kobieta poinformowała, że na 11. piętrze klatki schodowej przy ul. Łokietka nocuje młody mężczyzna, który zanieczyszcza to miejsce.
Kobieta zaprowadziła policjanta na strych. W tym momencie przebywający tam nastolatek rzucił się do ucieczki.
– Aspirant ruszył za nim, zauważając przy okazji nóż wystający z kieszeni. 17-latek szybko został zatrzymany. Aspirant sprawdził, czy zatrzymany ma jeszcze inne niebezpieczne przedmioty. Wtedy okazało się, że posiada dwa telefony komórkowe i słuchawki – czytamy w komunikacie.
Po chwili na miejsce przyjechał patrol policji. Szybko okazało się, że jeden z telefonów pochodził z opisanego rozboju. Okazało się również, że 17-letni mieszkaniec Małopolski jest uciekinierem z jednego z ośrodków wychowawczych. Nastolatek został już osadzony w policyjnym areszcie. O jego dalszych losach zdecydują prokurator i sąd.
źródło: KMP Gliwice
REKLAMA
REKLAMA