„Gdy Czesi opróżniali swoje zbiorniki, w Polsce był trzymany wysoki stan wód”

Zdjęcie ilustracyjne
REKLAMA

„Po tej powodzi powinna powstać komisja śledcza. Mamy kilka wątków, które należy zbadać. Na przykład niespuszczanie wody ze zbiorników. Nysa została zalana w wyniku braku decyzji o spuszczaniu wody ze zbiorników. W trakcie gdy Czesi opróżniali swoje zbiorniki, w Polsce był trzymany wysoki stan wód i spuszczano tylko tyle, co do tych zbiorników napływało, nie szykując się na falę powodziową, która już szła” – napisał na platformie X poseł Krzysztof Bosak. 

REKLAMA

Na dzień przed powodzią na południowym zachodzie Polski, Wody Polskie nie widziały potrzeby opróżniania zbiorników przeciwpowodziowych, pomimo ostrzeżeń meteorologicznych. Jak czytamy na Business Insider, w zbiornikach znajdowało się około 250 mln m³ wody, a istniała możliwość spuszczenia dodatkowych 100 mln m³ przed nadejściem opadów.

Wody Polskie uznały jednak, że rezerwy były wystarczające i nie podjęto działań prewencyjnych. Rzecznik Wód Polskich zapewniał, że sytuacja była pod kontrolą, ale po 24 godzinach okazało się, że skutki powodzi były tragiczne.

Nowiny Nyskie opublikowały w piątek 13 września artykuł zatytułowany: „W jeziorze nyskim nie jest zwiększana rezerwa powodziowa! Wody Polskie: Aktualnie nie ma takiej potrzeby.”

Dziennikarz portalu zapytał, dlaczego Wody Polskie nie zwiększają rezerwy powodziowej w zbiorniku Nysa?

„Aktualnie nie ma takiej potrzeby. Każdy zbiornik funkcjonuje w oparciu o konkretne instrukcje gospodarowania wodami. Obecnie zbiornik Nysa może pomieścić dodatkowo 76 mln m3 wody, co odpowiada 136% wymaganej pojemności powodziowej” – odpowiedział dziennikarzowi Jarosław Garbacz, rzecznik RZGW we Wrocławiu

„Posiadamy duże rezerwy i pojemności powodziowe do zagospodarowania nadmiaru wód dopływających do zbiorników” — uspokajał rzecznik RZGW we Wrocławiu.

Dwa dni później 15 września na rządowej stronie pojawił się komunikat 

„Wg stanu prognoz na 13.09.2024 r. przepływy w rzece Nysie Kłodzkiej miały być zdecydowanie niższe niż są aktualnie, wymaga to w tym momencie zwiększonych odpływów m.in. ze Zbiornika Nysa. Dodatkowo sytuację utrudniła awaria zbiornika Stronie Śląskie, która spowodowała dodatkowy napływ wody z górnych części zlewni – taka sytuacja ma wpływ także na prognozowane przepływy, które ulegają dynamicznym zmianom. Zmienność danych wymaga bieżącej korekty odpływów ze zbiorników, tak aby pomieściły one możliwie największą ilość wody i jednocześnie pozwoliły uniknąć kulminacji fal na Odrze.”

 

 

 

źródło: X.com, Nowiny Nyskie, gov.pl, Business Insider
Oprac. Łukasz Dudek 

REKLAMA