Gawkowski chciał obowiązkowych preparatów na COVID, teraz dąży do cenzury w Internecie?

Na zdjęciu politycy Lewicy z transparentem
fot. Lewica
REKLAMA

Rząd Donalda Tuska planuje wprowadzić przepisy, które budzą obawy o wolność słowa w Internecie. Według doniesień „Dziennika Gazety Prawnej”, Ministerstwo Cyfryzacji chce, by prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej miał prawo wydawać nakazy blokowania treści online. Decyzje te miałyby zapadać bez udziału sądu, co wywołuje kontrowersje i przypomina o praktykach stosowanych w państwach autorytarnych.

Poseł Sławomir Mentzen, komentując te plany na platformie X, ostrzegł przed cenzurą i zaapelował do innych polityków o jasne stanowisko w tej sprawie. „To jest próba powrotu do cenzury z czasów PRL! Deklaruję, że zawetuję wszelkie próby ograniczenia wolności słowa. Czy pozostali kandydaci też będą bronić wolności słowa?” – napisał na platformie X poseł Sławomir Mentzen.

Minister Cyfryzacji Krzysztof Gawkowski broni proponowanych przepisów, twierdząc, że ich celem jest ochrona obywateli przed nielegalnymi treściami w Internecie.

„Demokratyczne wartości i wolność słowa są dla rządu i Ministerstwa Cyfryzacji najważniejszą wartością. Przepisy, które projektujemy mają służyć zwalczaniu nielegalnych treści w internecie, w tym nielegalnych towarów, usług i informacji, z pełnym poszanowaniem Karty praw podstawowych” – zapewnia.

Gawkowski chciał obowiązkowych szczepień na COVID-19

Niepokój budzi jednak fakt, że Krzysztof Gawkowski w przeszłości opowiadał się za wprowadzeniem obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19, co również wywołało liczne kontrowersje. Wielu krytyków wskazuje, że takie podejście może sugerować skłonność do narzucania obywatelom rozwiązań ograniczających ich wolności pod pozorem ochrony zdrowia publicznego czy bezpieczeństwa.

Krytycy wskazują, że taki mechanizm może prowadzić do nadużyć i ograniczenia wolności obywatelskich. Argumentują, że decyzje dotyczące blokowania treści powinny być podejmowane wyłącznie przez niezależne sądy, a nie urzędników państwowych. Wprowadzenie tych przepisów może także budzić obawy o transparentność działań i możliwość kontrolowania ich zgodności z prawem.

REKLAMA

„Kolejne bezczelne rżnięcie głupa. Procedura umożliwia skasowanie treści na chwiejnej podstawie, mało tego – na podstawie donosu zaufanego podmiotu sygnalizującego. A odwołanie do sądu administracyjnego to lata czekania. Nie mówiąc o tym, że SA nie będzie w stanie zająć się istotą sprawy” – odniósł się do wpisu ministra cyfryzacji znany publicysta Łukasz Warzecha.

 

 

źródło: X.com, Media społecznościowe
Oprac. Łukasz Dudek 

REKLAMA