Blackout w Polsce? „Modlić się tylko, żeby zima nie była zbyt mroźna”

Na temat sytuacji w górnictwie rozmawialiśmy z Rafałem Jedwabnym, przedstawicielem związku zawodowego Sierpień 80 KWK Murcki-Staszic.

Redakcja: Jest teraz większe ciśnienie, na wydobywanie węgla? Jak wiemy sytuacja w Europie jest fatalna, jeśli chodzi o energetykę.

Rafał Jedwabny: Ciśnienie na wydobywanie węgla jest potężne. Górnicy pracują po 27 dniówek w miesiącu. Wydobywamy w soboty i niedziele, żeby zabezpieczyć energetykę i ciepłownictwo. Modlić się tylko, żeby zima nie była zbyt mroźna, bo to będzie oznaczać, że będziemy musieli okresowo gdzieś wyłączać prąd. Dzisiaj część ciepłownictwa i energetyki nie posiada zapasów minimalnych, nie mają rezerw. Staramy się ładować te wagony itd. Tylko to też musi mieć jakiś logiczny sens, bo trudno powiedzieć pracownikowi, że ma przyjść do pracy w sobotę i niedzielę, ale więcej nie możemy zapłacić.

Redakcja: Czy w latach ubiegłych również były podobne problemy?  

Od zeszłego roku w zasadzie zmieniło się to, że energetyka która od nas nie odebrała milionów ton węgla, wpuściła nas w potężne kłopoty, bo brała sobie rosyjski węgiel dotowany przez Putina. Dzisiaj jak się okazało, że Putin postanowił swój węgiel przesłać na Azję, no to u nas węgla nie ma, a my nie jesteśmy gotowi, żeby wydobyć go więcej w czarne dni, tylko musimy pracować w soboty i niedziele. Pewnie i tak nie zabezpieczymy całkowicie tego rynku, modlić się tylko, żeby zima nie była zbyt mroźna, bo to będzie oznaczać, że będziemy musieli okresowo gdzieś wyłączać prąd.

Redakcja: Niektóre państwa europejskie przygotowują społeczeństwo na blackout.

Europa swoim szaleństwem poszła jeszcze dalej. W Polsce rządzącym też się gdzieś zagalopowywali, że w zasadzie po co im górnictwo, jak mają wiatraki i wybudują kolejne itd. Dzisiaj energią z węgla próbuje się ratować całe systemy energetyczne i obniżać ceny energii dla Polaków, bo ta zielona energia nie ukrywajmy jest bardzo droga i mało stabilna. Mamy okresy, kiedy są jej nadwyżki, ale przychodzi zima, gdzieś przestają czasami wiatry wiać, słońca nie ma i jest potężna luka. Teraz ściągamy energię gdzieś ze Szwecji, która jest dużo droższa, niż energia z naszego węgla.

Rozumiem, że świat się zmienia, gdzieś tam chce odchodzić od węgla, tylko tak naprawdę od węgla odchodzi Polska i Europa. Reszta świata rozbudowuje swoje kopalnie i wydobywa coraz więcej węgla. Chiny, Rosja, Stany Zjednoczone wszyscy wydobywają więcej węgla. Dzisiaj wydobycie światowe tj. między 6 a 7 mld ton węgla rocznie. My wydobywany może 60 mln przy dobrych wiatrach. Jeśli chcemy być samowystarczalni energetycznie, nie możemy zrezygnować z węgla, bo nie mamy atomu na chwilę obecną.

Dzisiaj możemy górnikom powiedzieć, przestańcie wydobywać węgiel, poszukajcie sobie innej pracy i pewnie większość by sobie znalazła, bo te wynagrodzenia w górnictwie nie są aż tak wysokie. Trzeba jednak pamiętać, że to oznacza, że zostaniemy bez energii albo będziemy ją ściągać z Niemiec, gdzie cena jest trzy czy czterokrotnie wyższa.

Ten rok jeszcze może jakoś zimę przetrwamy, jednak sytuacja idzie w takim kierunku, że za dwa, trzy, cztery, pięć lat będzie dramat. Tylko wtedy już nikt nie będzie pamiętał, kto do tego doprowadził. Japonia buduje kolejne elektrownie węglowe, mają czyste metody spalania  węgla. Może swojego węgla nie mają, głównie na kolumbijskim się opierają i tam są elektrownie węglowe. Dlatego, że to jest tanie, bezpieczne i stabilne.