REKLAMA
„Jedyne badanie, które się pojawiło w ostatnim tygodniu i jest istotne epidemiologicznie to to, że na zewnątrz nie dochodzi do istotnej liczby zakażeń. Noszenie masek na dworze jest bez sensu” – stwierdził w rozmowie z RMF-FM profesor Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych, członek Rady Medycznej przy premierze.
REKLAMA
Z kolejnych krajów docierają do nas sygnały o wątpliwej skuteczności maseczek w przestrzeni otwartej.
Naukowcy z Niemiec i Irlandii stwierdzają, że noszenie maseczki na zewnątrz nie ma większego sensu. Badacze wskazują, że najwięcej zarażeń ma miejsce w pomieszczeniach zamkniętych.
Dziennikarz, zwolennik karania osób za nieprzestrzeganie restrykcji, również najwyraźniej zmienia swoje stanowisko.
„Niemieckie badania pokazują, że transmisja wirusa niemal na sto procent dokonuje się w pomieszczeniach zamkniętych. To może więc znieść obowiązek ich noszenia na dworze???? Panie ministrze @a_niedzielski co Pan na to?’ – napisał na Twitterze Grzegorz Jankowski, dziennikarz Polsatu.
Niemieckie badania pokazują, że transmisja wirusa niemal na sto procent dokonuje się w pomieszczeniach zamkniętych. To może więc znieść obowiązek ich noszenia na dworze???? Panie ministrze @a_niedzielski co Pan na to?
— Grzegorz Jankowski (@GrzegorzJanko12) April 15, 2021
Czytaj także: Maseczki na świeżym powietrzu nie mają sensu?
Do tego warto zestawić fakt, że zakrycie nosa i ust bardzo często jest używane w sposób nieprawidłowy. Maseczka jest dotykana rękami, poprawiana itp.
Każda ingerencja rękami w maseczkę powinna być uprzedzona wcześniejszą dezynfekcją rąk – tak wynika z zaleceń szwedzkiego ministerstwa zdrowia. Między innymi dlatego w Szwecji nie ma nakazu maseczkowego.
Maseczka noszona przez wiele godzin i transportowana w kieszenie zbiera wiele bakterii, a później trafia na twarz. Nie jest to zdrowe zjawisko.
źródło: rmf24.pl
REKLAMA