Dzielni pracownicy Biedronki reanimowali 77-latka

Zdjęcie ilustracyjne

W czwartek 2 kwietnia, na parkingu przy Biedronce w Tarnowskich Górach doszło do tragedii. Przy markecie zasłabł mężczyzna i pomimo reanimacji, nie udało się go uratować.

Wracamy do tego zdarzenia, ponieważ warto opowiedzieć o osobach, o których się nie mówi. Adam, Karolina i Artur ta trójka dzielnych ludzi jako pierwsza udzielała pomocy seniorowi.

Pan Adam i pani Karolina na co dzień pracują w Biedronce i każdego dnia, w czasie epidemii, jak wielu pracowników sklepów w całej Polsce, naraża swoje zdrowie. I choć nie udało się uratować 77-latka, to warto docenić ich zachowanie.

Adam, pracownik marketu
„To było szybko, ja byłem akurat na przerwie. Przybiegła do mnie koleżanka z pracy, że na dworze zemdlał mężczyzna. Wybiegłem na dwór i zobaczyłem leżącą osobę. Ludzie stali gęsiego, ponieważ była godzina dla seniora, zareagowała tylko jedna osoba, młody chłopak, który przybiegł z rękawiczkami. Jedna Pani zadzwoniła po karetkę.

Wspólnie w trójkę robiliśmy na zmianę ucisk klatki piersiowej, mieliśmy na łączu ratownika, który mówił nam co mamy robić. Sprawdzaliśmy na szyi czy Pan ma puls i wydaje mi się, że jeszcze przez chwilę był wyczuwalny. Niestety nie udało się go uratować.”

Każdego dnia sklepikarze, medycy, aptekarze, policjanci, służby ratunkowe narażają swoje zdrowie, narażają zdrowie swojej rodziny. Pamiętajmy o nich, to oni są na pierwszej linii walki z koronawirusem.

 

Czytaj: Osada Jana: Mężczyzna zmarł na parkingu przy Biedronce

 

 

Przygotował
ŁUKASZ DUDEK