Wczoraj jeden z mieszkańców Miasteczka Śląskiego udostępnił na Facebooku nagranie dymiącego komina z pobliskiej huty cynku i ołowiu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że z komina wydobywał się czarny dym.
„A ja węglem nie mogę palić” – napisał pan Michał w mediach społecznościowych i udostępnił nagranie.
Pod wpisem pokazało się wiele krytycznych komentarzy. Niektórzy komentujący zwracają uwagę na nieprzyjemne zapachy, które co jakiś czas można odczuć w różnych częściach gminy. Nie jest to pierwszy raz, kiedy z komina wydobywa się dym o innej barwie.
„Tak mówicie, ale jak zamknięcie truciciela to zostanie wam tylko Feniks” – skomentował mieszkaniec.
Huta jest jednym z największych pracodawców w regionie. Jest to również kluczowe przedsiębiorstwo dla polskiego i europejskiego przemysłu metalurgicznego.
„Mieszkańców za niedogodności przepraszamy”
W środę Zarząd Huty Cynku „Miasteczko Śląskie” opublikował w sieci komunikat. Jest to pewnego rodzaju nowość, że przedsiębiorstwo praktycznie natychmiast tłumaczy się z zaistniałych problemów i przeprasza lokalną społeczność.
„Szanowni Państwo, w dniu 10 maja 2022 roku w godzinach porannych nastąpiło incydentalne wyłączenie jednego z wentylatorów odciągu spalin na wydziale rektyfikacji cynku. Po chwili wentylatory wróciły do normalnej pracy. W wyniku przerwy w pracy wentylatorów nastąpiło niezupełne spalenie gazu ziemnego w piecu grzewczym kolumn rektyfikacyjnych” – czytamy w komunikacie.
„Efektem tego była emisja spalin o innym zabarwieniu oraz zapachu. Niestandardowa barwa oraz zapach nie miały jednak zwiększonego negatywnego wpływu na organizmy żywe i środowisko naturalne. Mieszkańców Miasteczka Śląskiego za niedogodności przepraszamy” – dodają autorzy.