Kamilek z Częstochowy przyjął ostatnie namaszczenie. „Liczę na cud i proszę o to Boga”

Zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay

Nowe informacje na temat stanu zdrowia Kamilka z Częstochowy są bardzo niepokojące. Ośmiolatek przyjął od księdza ostatnie namaszczenie. 

W sobotę chłopca odwiedził duchowny, który udzielił mu ostatniego namaszczenia. – Z każdą godziną jest coraz gorzej, serce wydolne jest tylko na 3 procent, mózg jeszcze pracuje… Liczę na cud i proszę o to Boga oraz wszystkich, którym zależy na moim dziecku. Módlmy się o cud i wyprośmy go dla Kamilka –  powiedział w rozmowie z Faktem ojciec dziecka.
O pogarszającym się stanie zdrowia szpital poinformował kilka dni temu. „Stan Kamilka w ostatnich dniach jest bardzo ciężki. U chłopca postępuje choroba oparzeniowa, ostra niewydolność oddechowa oraz rozwija się ciężkie zakażenie całego organizmu” – poinformowało Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Polewał wrzątkiem

27-letni kat miał polewać chłopca wrzątkiem i umieszczać go na rozgrzanym piecu węglowym. Dodatkowo chłopak był przypalany papierosami i kopany.
„Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała – oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn” – przekazał Tomasz Ozimiek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.

 

źródło: Fakt