REKLAMA
Po wielogodzinnej akcji ratownicy w końcu dotarli do 42-letniego górnika, który od soboty był uwięziony w zawalonym wyrobisku. Niestety mężczyzna nie daje oznak życia. Ratownicy w trudnych warunkach transportują go na powierzchnię.
– Ratownik stwierdził, że górnik nie daje oznak życia. Robimy wszystko, aby wytransportować go na powierzchnię, aby dotarł do niego lekarz. Akcja ratownicza może potrwać nawet do nocy. Warunki są ekstremalnie trudne – powiedział portalowi tarnogorski.info Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej.
W sobotę (4 grudnia) w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej doszło do wstrząsu. Do zdarzenia doszło około 780 metrów pod ziemią. W akcji ratowniczej uczestniczą ratownicy z kopalni oraz z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
W kopalni zostało uwięzionych dwóch górników. W nocy z soboty na niedzielę udało się odnaleźć 31-latka. Jest w dobrym stanie, niebawem opuści szpital.
REKLAMA
REKLAMA