Zostało zakończone postępowanie prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie śląskim. Nauczycielowi Michałowi Sporonowi groziło nawet zwolnienie z pracy. Na polonistę z II Liceum im. Stanisława Staszica doniosła posłanka PiS Barbara Dziuk.
– Wreszcie koniec. Pół roku przesłuchań, wyjaśnień, w dwóch postępowaniach. Nie byłem winny. Sprawa z donosów umorzona i zakończona – napisał Sporoń.
Posłanka PiS poinformowała kuratorium, że Michał Sporoń za pośrednictwem mediów społecznościowych nakłaniając młodzież do gromadzenia i demonstrowania, naraził ich na utratę zdrowia w związku z pandemią.
Posłanka nie wskazała linków i nagrań
Zwrócono się do posłanki Barbary Dziuk o wskazanie stron internetowych lub linków do filmów, które świadczyłyby o nakłanianiu do manifestacji. Takich materiałów nie dostarczono.
Łącznie wskazano 8 potencjalnych świadków
W trakcie postępowania skontaktowano się z sześcioma osobami wskazanymi przez Barbarę Dziuk, celem powołania na świadka.
Cztery osoby oświadczyły, że nie znają posłanki i nauczyciela i nie mają wiedzy na temat przebiegu wydarzeń. Jeden ze świadków przebywał na zwolnieniu lekarskim, a inny że nie ma wiedzy na temat zdarzenia.
Przeanalizowano również zrzuty ekranu z profilu Facebook nauczyciela.
„Na ich podstawie nie można stwierdzić, że nawoływał on do gromadzenia się młodzieży” – czytamy w uzasadnieniu, które zostało opublikowane na Facebooku.
Zebrane materiały dowodowe nie potwierdziły, że w okresie od 23 do 27 października 2020 roku nauczyciel Sporoń naraził młodzież na niebezpieczeństwo.