Na ulicy jeszcze na szczęście mnie nie rozpoznają, zwłaszcza wrogowie, bo chodzę w masce. Dlatego właśnie utrzymujemy obowiązek noszenia masek na ulicy – żartował dzisiaj w radiu RMF-FM doradca premiera ds. Covid-19 prof. Andrzej Horban.
Do tych słów odniosła się Anna Siarkowska, konserwatywna posłanka PiS.
„Obowiązkowe maski na świeżym powietrzu to słaby temat do żartów. Jak widzę starszych ludzi na wsi w maskach, którzy jadą na rowerze pustą drogą albo idą do sklepu ciągnąc ledwo nogę za nogą a wokół nich żywej duszy, to mi się serce kraje” – napisała Siarkowska w mediach społecznościowych.
Obowiązkowe maski na świeżym powietrzu to słaby temat do żartów. Jak widzę starszych ludzi na wsi w maskach, którzy jadą na rowerze pustą drogą albo idą do sklepu ciągnąc ledwo nogę za nogą a wokół nich żywej duszy, to mi się serce kraje… https://t.co/7FpMghbY9K
— Anna Maria Siarkowska #BabiesLivesMatter (@AnnaSiarkowska) April 19, 2021
Tymczasem coraz więcej ekspertów uważa, że maseczki na świeżym powietrzu nie mają sensu.
Takie zdanie w ostatnim czasie wyraził nawet profesor Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych, członek Rady Medycznej przy premierze.
Mimo wielu głosów ekspertów, rząd nadal podtrzymuje restrykcje związane z zakrywaniem nosa i ust.
W 29-milionowym Teksasie na początku marca zniesiono wszystkiego obostrzenia i nakaz noszenia masek. Po dwóch tygodniach nowe przypadki zakażenia spadły o 42 proc.
źródło: RMF-FM