Pożar mieszkania w Siemianowicach Śląskich. Nie żyje czteroletnie dziecko

fot. Śląska Policja

Pożar mieszkania w budynku wielorodzinnym w Siemianowicach Śląskich. Nie żyje czteroletni chłopczyk. Policjanci ustali, że trójka rodzeństwa była w domu sama. 

Do tragedii doszło w poniedziałek w godzinach popołudniowych. Służby ratownicze otrzymały informacje, że doszło do pożaru mieszkania, w którym znajduje się dziecko.

„Policjanci i strażacy natychmiast przyjechali na miejsce, gdzie było już bardzo mocne zadymienie, a ogień zajął całe mieszkanie. Mieszkańcy bloku ewakuowali się przed przyjazdem służb. Strażacy w jednym z pomieszczeń znaleźli nieprzytomnego chłopczyka, którego przekazali załodze karetki pogotowia ratunkowego. Niestety, pomimo prowadzonej reanimacji, dziecko zmarło” – poinformowała śląska policja.

Wstępnie ustalono, że źródło ognia znajdowało się w pomieszczeniu, w którym odnaleziono chłopczyka. Zabezpieczono tam również zapalniczkę.

„Mundurowi ustalili, że trójka rodzeństwa była w domu sama, gdy wybuchł pożar. Z mieszkania udało uciec 12-latce i jej o 5 lat młodszemu bratu. Niestety z uwagi na ogień nie udało im się dotrzeć do najmłodszego brata. Matka z partnerem w tym czasie pojechała załatwiać sprawy urzędowe” – czytamy w komunikacie.

Policja poinformowała, że matka chłopczyka była trzeźwa. Dokładne okoliczności zdarzenia są teraz wyjaśniane przez śledczych.

fot. Śląska Policja

fot. Śląska Policja
fot. Śląska Policja
fot. Śląska Policja
fot. Śląska Policja

 

źródło: Śląska Policja