Sławomir Mentzen: Nie chcę mieć subskrypcji u Pfizera na prawa obywatelskie

fot. screen Polsat News

Sławomir Mentzen z Konfederacji był w niedzielą rano gościem  „Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii”. 

„Mi prawa obywatelskie należą się na mocy konstytucji, a nie na mocy subskrypcji u Pfizera” – stwierdził Mentzen.

Jeden z liderów Konfederacji tłumaczył, dlaczego tak wielu Polaków nadal nie podjęło decyzji o przyjęciu preparatu na koronawirusa. „Nie mają zaufania do polityków i do tego rządu” – stwierdził.

Oficjalne dane to manipulacja? 

Według polityka podawane dane o skuteczności szczepionek są manipulacją, ponieważ opierają się na raporcie, z którego wynika, że 98 proc. osób, które zmarły na Covid-19, nie przyjęło szczepionki.

„To są dane od 1 stycznia do 10 października z 41600 zmarłych niezaszczepionych, 38600 zmarło do 7 kwietnia, kiedy zaszczepionych było 7 proc.” – wyliczył Mentzen. W dalszej części rozmowy stwierdził, że mówienie o paszportach covidowych, że są drogą do powrotu normalności, jest kłamstwem.

„Na Zachodzie mamy paszporty szczepiokowe, normalności nie mamy (..) Wyrzucanie ludzi z pracy, urządzanie takich obozów jakie są w Australii a następnie robienie obławy na ludzi, którzy z tych obozów uciekają, nie wpuszczanie do sklepów ludzi niezaszczepionych. Te napisy na witrynach nie obsługujemy ludzi nie zaszczepionych albo nie kupujcie u nie zaszczepionych. To nie jest normalność” – oznajmił.

Całą rozmowę możecie posłuchać polsatnews.pl

W sieci można znaleźć zdjęcia z Niemiec. Niektórzy przedsiębiorcy zamieszczają kontrowersyjne napisy na witrynach sklepowych.

Subskrybcja na prawa obywatelskie

„Ja nie chcę mieć subskrypcji u Pfizera na prawa obywatelskie. Prawa obywatelskie należą się na mocy konstytucji a nie na mocy subskrypcji u Pfizera” – dodał.

Niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy popierają takie stwierdzenie.

„Dokładnie tak! Sławomir Mentzen w punkt. Konstytucja! Nie ma zgody na abonament na prawa obywatelskie od Pfizera” – skomentował wypowiedź Janusz Kowalski, parlamentarzysta Solidarnej Polski. 

„W niecałe półtorej minuty zaorać całą propagandę, to naprawdę trzeba potrafić” – komentuje jeden z internautów.

Polka mieszkająca w Niemczech ujawnia, co się dzieje. „Człowiek staje się QR kodem”.

Polka pochodząca z Piekar Śląskich udostępniła kilka dni temu w mediach społecznościowych nagranie z Niemiec. Młoda kobieta spaceruje po centrum niemieckiego miasta, w którym odbywa się świąteczny jarmark. Na teren jarmarku są wpuszczane osoby wyłącznie z certyfikatem covidowym.

„Wszędzie do każdego sklepu żeby wejść, trzeba mieć albo szczepionkę albo być ozdrowieńcem. Po sześciu miesiącach szczepionka i ozdrowieniec nie mają już żadnych praw i muszą się znowu zaszczepić” – twierdzi piekarzanka.

Dalej mówi, że certyfikat obowiązuje nawet w drogerii i u fryzjera. Dodaje, że oprócz certyfikat trzeba nosić maseczkę i się testować.

„Po szczepieniu każdy dostaje QR kod, człowiek staje się QR kodem. (…) Ja nie wiem, czy chcecie, żeby w Polsce u was było to samo, jak nie, to walczcie, już walczcie” – oznajmiła.

Przy jednym z lokali nagrywająca pokazała potykacz informujący, że do środa może wejść wyłącznie osoba zaszczepiona i ozdrowieniec tzw. zasada 2G. Nadal jednak w sklepie obowiązuje limit osób.

„Mimo tego, że dają wam trochę wolności po szczepionce, to jednak nie do końca. (…) Oni będą wiedzieć wszystko o was, każdy wasz jeden krok będą widzieli” – mówi.

Czy tego chcemy w Polsce? 

 

źródło: Polsat News