REKLAMA
Zabrzańska restauracja Mandala Kitchen & Bar otworzyła się dwa miesiące temu. W środę właścicielka poinformowała, że gliwicki sanepid nałożył na nią 10 tys. złotych kary.
– Dostaliśmy najmniejszą możliwą karę. Nie mamy jednak takich pieniędzy i przede wszystkim nie zamierzamy płacić kary nałożonej bezprawnie. Nasz lokal nadal będzie otwarty, ponieważ rozporządzenie, którym zamknięto restauracje jest niezgodne z prawem – mówi Anna Bratuś, właścicielka restauracji.
Restauratorka prosi klientów o płatność wyłącznie gotówką, ponieważ z tytułu kary zajęte zostanie konto firmowe.
REKLAMA
– Na zapłacenie kary mamy 7 dni, po tym czasie zostanie nam zajęte konto firmowe, na które wpływają wasze pieniążki z płatności kartą. Konto codziennie ma wpływy i od razu z tego regulujemy długi, należności nazbierane przez rok zamknięcia, opłaty bieżące i robimy zaopatrzenie – mówi Anna Bartuś.
Czytaj także: Pierwsza restauracja w Zabrzu zdecydowała się na otwarcie. Właścicielka była pod ścianą
– W chwili zajęcia konta każda złotówka, która wpłynie na konto pójdzie na poczet tej kary. Z tego powodu prosimy was już teraz o płatność gotówką, a za tydzień jak konto zostanie zajęte i będzie na nim minus 10 tys. będziemy przyjmować tylko i wyłącznie gotówkę – dodaje.
– Nie mamy dobrych prawników, nie mamy na tę chwilę żadnego prawnika, po prostu mamy prawo być otwarci. Oczywiście mimo tej decyzji wszystkie sądy takie kary oddalają, ale to trwa – stwierdza właścicielka pierwszej restauracji w Zabrzu, która postanowiła się otworzyć mimo rządowym obostrzeniom.
źródło: Facebook, tarnogorski.info
REKLAMA