REKLAMA
44-letni mężczyzna późnym wieczorem jechał przez Tarnowskie Góry bez włączonych świateł. Świadek zadzwonił na policję.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu na DK 11 w Tarnowskich Górach. – W niedzielę około 22.00 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od świadka, który zauważył osobowego citroena bez włączonych świateł mijania. Dodatkowo styl jazdy kierującego wzbudzał spore wątpliwości – relacjonuje Kamil Kubica, rzecznik prasowy tarnogórskiej policji.
Nerwowo się zachowywał
Na miejsce ruszyli policjanci, którzy zatrzymali citroena w Strzybnicy. Okazało się, że za kierownicą siedział 44-letni mieszkaniec Katowic. Badanie alkomatem nie wykazało spożycia alkoholu, jednak katowiczanin dość nerwowo się zachowywał.
– Uwagę stróż prawa zwróciło nerwowe zachowanie mężczyzny, dlatego sprawdzili, czy w jego organizmie nie znajdują się narkotyki. Pozytywny wynik testu to jednak dopiero początek jego problemów. Wywiadowcy przeszukali jego samochód, w którym znaleźli susz roślinny i biały proszek – dodaje rzecznik prasowy.
Zabezpieczono amfetaminę i marihuanę. Zatrzymanemu pobrano również krew do badań, aby potwierdzić wstępne testy na obecność narkotyków w organizmie.
We wtorek prokurator przedstawił mu zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków oraz zastosował środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
REKLAMA
źródło: KPP Tarnowskie Góry
REKLAMA