REKLAMA
Chwile grozy przeżyli rodzice 9-letniego chłopca. Młody mieszkaniec Warszawy podczas świątecznego spaceru po Gliwicach nagle zniknął. Rozpoczęły się poszukiwania.
Do zdarzenia doszło w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Straż miejska otrzymała zgłoszenie po godzinie 15:00. Powoli robiło się już ciemno, więc liczyła się każda minuta.
– Podczas wykonywania rutynowych czynności na ulicy Krótkiej w Gliwicach otrzymaliśmy zgłoszenie o zagubionym dziecku, wraz z jego rysopisem. Natychmiast powiadomiliśmy wszystkie patrole pracujące w terenie – relacjonuje gliwicka straż miejska.
– Dzięki wsparciu operatora monitoringu i dyżurnego jednostki znaliśmy przybliżoną trasę, jaką poruszał się chłopiec. Powiadomiliśmy odpowiednie służby, co spowodowało między innymi odczytanie komunikatów na dworcu PKP. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy chłopca, całego i zdrowego na Placu Krakowskim – dodają strażnicy.
Następnie miejskie służby zawiozły 9-latka na pobliski komisariat policji. Tam został odebrany przez rodziców, którzy odetchnęli z ulgą. Jak to się stało, że młoda osoba z innego województwa spacerowała sama po Gliwicach?
Rodzice chłopaka przyjechali do woj. śląskiego na święta. Podczas spaceru po gliwickim rynku 9-latek gdzieś skręcił i zniknął rodzicom z oczu. Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie, opiekunowie nie poniosą konsekwencji.
REKLAMA
źródło: Straż Miejska Gliwice, Media
Oprac. Łukasz Dudek
REKLAMA