– Ręce mojej córki po tygodniu w szkole – efekt obowiązkowego dezynfekowania rąk przed każdą lekcją. To istne szaleństwo. Czy naprawdę nie wystarczy, by dzieciaki myły ręce zwykłym mydłem? – zapytała na Twitterze Anna Maria Siarkowska, posłanka PiS.
Wpis skomentował Dariusz Piontkowski, minister edukacji.
„Wielokrotnie mówiłem, że nie ma obowiązku nieustannej dezynfekcji rąk płynem na bazie alkoholu. Lekarze także wskazują, że wystarczy regularne mycie rąk mydłem” – pisze szef resortu edukacji.
Wielokrotnie mówłem, że nie ma obowiązku nieustannej dezynfekcji rąk płynem na bazie alkoholu. Lekarze także wskazują, że wystarczy regularne mycie rąk mydłem.
— Dariusz Piontkowski ?? (@D_Piontkowski) September 8, 2020
GIS nie zaleca stosowania preparatów do dezynfekcji u dzieci.
Dalej posłanka Siarkowska podała pismo z 29 kwietnia, podpisane elektronicznie przez Izabelę Kucharską, zastępcę Głównego Inspektora Sanitarnego.
„W nawiązaniu do przeprowadzonej w dniu 29 kwietnia 2020 r. wideokonferencji z wojewodami uprzejmie informuję, że Główny Inspektor Sanitarny nie zaleca stosowania środków dezynfekujących do rąk w stosunku do dzieci, zwłaszcza małych, do 6 roku życia. Powyższe podyktowane jest obawą wystąpienia negatywnych skutków zdrowotnych u dzieci, w tym reakcji uczuleniowych” – czytamy w piśmie.
Ważne – @GIS_gov NIE ZALECA stosowanie preparatów do dezynfekcji u dzieci. Zwrócę na to uwagę w szkole moich dzieci, ale warto także upowszechnić tę wiedzę wśród dyrektorów placówek oświatowych. @MEN_GOV_PL @D_Piontkowski https://t.co/g1ulArHCwh
— Anna Maria Siarkowska (@AnnaSiarkowska) September 8, 2020