Klub Face 2 Face w Rybniku otworzył się kolejny weekend z rzędu, mimo rządowych zakazów. Doszło do starć z policją.
– W życiu nie widziałam czegoś takiego i myślałam, że policja jest po to, żeby chronić obywateli. To co tutaj się stało, to ja nie mam słów. Policja przyjechała pod lokal, wyciągnęła pałki, założyła kaski i weszła do lokalu, beż żadnego dokumentu, bez nakazu, bez podania przyczyny – mówiła na gorąco po zdarzeniu właścicielka klubu muzycznego.
– Zastraszyli wszystkich naszych klientów, kazali im wyjść, później rzucali w nich granatami. Na terenie lokalu był użyty gaz – dodaje.
Doszło do strać z policją.
W stronę funkcjonariuszy kierowano wyzwiska, rzucano ich śnieżkami i butelkami. Został użyty gaz i broń hukowa. Niektórzy robili sobie zdjęcia na tle kordonu.
Skandowano m.in „zomo, zomo” , „Jeb*ać PiS”.
Akcja policja zakończyła się ok. 3 w nocy.
Policja utrudniała pracę dziennikarzom.
Wielu reporterów nie zostało przepuszczonych przez kordon policji, który ustawił się wzdłuż jednej z ulic, blokując drogę.
Jest stanowisko policji. Zatrzymano trzy osoby, wylegitymowano ponad 200.
„Dzisiaj w nocy policjanci z rybnickiej komendy interweniowali w lokalu mieszczącym się w centrum Rybnika, który pomimo zakazu był otwarty. Właściciel zdecydował się na zorganizowanie imprezy wbrew obowiązującym przepisom. Decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego lokal został zamknięty ze skutkiem natychmiastowym. W asyście policjantów, osoby będące w środku klubu opuściły lokal. Mundurowi wylegitymowali 213 uczestników wydarzenia i zatrzymali 3 osoby, które podczas przeprowadzanej interwencji naruszyły nietykalność cielesną policjantów” – informuje policja.
Przygotował
ŁUKASZ DUDEK
źródło: Śląska Policja