Najgorsze jest to, że jest to robione po cichu. Mało kto o tym wiedział. W ogóle nie ma możliwości wypowiedzenia się na ten temat, wójta to nie interesuje. Nie interesują go głosy mieszkańców. Twierdzi, że nie mamy w tej sprawie nic do powiedzenia. To jest jego decyzja i na tym się kończy – mówią mieszkańcy ul. Wiosennej w Świerklańcu.
Mieszkańcy są wściekli na wójta, który bez konsultacji postanowił wybudować w pobliżu ich domów instalację do przetwarzania odpadów biodegradalnych.
W czwartek odbyła się sesja Rady Gminy, podczas której przystąpiono do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Zmiana pozwoli na wybudowanie przy ul. Wiosennej instalacji.
Wójt Marek Cyl mieszka w Nakle Śląskim, dlatego niektórzy mieszkańcy twierdzą, że wszystko co najgorsze „ciśnie w Świerklaniec”.
– U siebie robi porządki, a tu wszystko co najgorsze. Wszystko ciśnie w Świerklaniec, który powinien być wizytówką. Tereny są mało zadbane, Pałac Kawalera jest zaniedbany – mówią podczas rozmowy z nami zdenerwowani mieszkańcy.
– Przez 10 lat oczyszczalnia nam smrodziła, nie szło siedzieć na tarasie. Po długich zmaganiach zrobili to i mamy spokój. Teraz pan wójt zaczyna utrudniać nam życie. Nie zgadzamy się, żeby składować tutaj odpady przez firmy prywatne – dodają.
Podczas sesji padły zapewnienia władz gminy, że instalacja nie będzie uciążliwa. Do Szczecina pojechała nawet delegacja, która miała sprawdzić funkcjonowanie podobnej inwestycji.
– W Tychach ludzie protestowali, bo jest smród nieziemski. Nie po to kupowaliśmy domy, żeby teraz się wyprowadzać. Na pewno wartość nieruchomości spadnie. Nie po to się człowiek wyprowadza na fajne zielone tereny, gdzie jest park, gdzie są lasy, żeby żyć w smrodzie. Jest w pobliżu park świerklaniecki, przecież jak smrody pójdą tam, to mało kto będzie chodził. Za chwilę będziemy skupiskiem marketów i oczyszczalni – twierdzą mieszkańcy.
– W ostatnim momencie dowiedzieliśmy się, że jest sesja Rady Gminy, że będzie temat procedowany, nawet nas nie raczono powiadomić. Na stronie gminy nie ma żadnej informacji, potraktowano nas z buta, nie mamy nic do powiedzenia – dodają.
Za przystąpieniem do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego głosowało 8 radnych, pięciu było przeciw. Wynik głosowania poniżej.
Do tematu będziemy wracać