REKLAMA
Wczoraj pokazywaliśmy zalaną drogę pod wiaduktem na ulicy Częstochowskiej w Tarnowskich Górach.
Pani Dorota w komentarzu podzieliła się swoimi wspomnieniami z tego miejsca.
REKLAMA
„Dla mnie to nic nowego. Mam 79 lat i mieszkałam przy ulicy Częstochowskiej. Każda ulewa w tym czasie zalewała jezdnie pod mostem, woda kolektora deszczowego wnikała przez łączenia płyt. Dla dzieci to była wspaniała okazja do zabawy. Pamiętam taką ulewę, że ludzie wracali z kina i faceci przenosili na rękach swoje dziewczyny, żeby nóżek nie zamoczyły. Tacy to byli dżentelmeni w owych czasach” – wspomina pani Dorota lata swojej młodości.
ZOBACZ: Droga pod wiaduktem zamieniła się w rzekę
REKLAMA