Fala uchodźców. Wolontariusze nie dają już rady. Ludzie śpią na ziemi na kartonach

fot. Patryk Spaliński

Od piątku samorząd krakowski wstrzymuje wydawanie pakietów pomocowych dla uchodźców, które od początku marca były rozdawane na stadionie miejskim.

„Na ten moment skończyły nam się zapasy żywności, która była przynoszona przez krakowian w ramach miejskiej zbiórki” – czytamy na profilu miasta.

Na wielu dworcach kolejowych panuje kompletny chaos. Wolontariusze nie dają już rady i oczekują większej pomocy od samorządu i państwa. W środę rozmawialiśmy z Patrykiem Spalińskim, który jest studentem, społecznikiem i wolontariuszem.

– My jako wolontariusze nie dajemy już rady, ponieważ nie otrzymujemy wsparcia od samorządu i państw. Władza ewidentnie sobie nie radzi. Ludzie śpią na wrocławskim dworcu na ziemi, na kartonach – mówi zaniepokojony wolontariusz.

– Myślę, że ta sytuacja będzie się pogarszać. Jestem w kontakcie z innymi osobami, które działają w Warszawie i one mówią to samo. Osób coraz więcej napływa, a my nie jesteśmy już w stanie sobie sami z tym poradzić. Na początku byliśmy świadkami tego, że potrafiliśmy się jednoczyć, jednak zjednoczenie zaczyna już wyparowywać niestety i tego zjednoczenia nam brakuje – zauważa.

Młody społecznik dodaje, że we Wrocławiu nie ma problemu z jedzeniem, jednak największym problem jest brak czystej bielizny.

Rozmowa z wolontariuszem