Afgańczyk wjechał w grupę ludzi w Niemczech. Nie żyje matka i jej 2-letnia córeczka

Samochód policyjny i napis Polizei
Zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay
REKLAMA

W wyniku czwartkowego zamachu w Monachium zmarła 37-letnia kobieta oraz jej dwuletnia córka. Obie były wśród rannych po tym jak Afgańczyk wjechał w grupę uczestników demonstracji zorganizowanej przez związek zawodowy.

Do tragicznych wydarzeń doszło 13 lutego podczas demonstracji zorganizowanej przez związek zawodowy Verdi. 24-letni obywatel Afganistanu celowo skierował pojazd w tłum ludzi, raniąc co najmniej 39 osób. Według świadków miał krzyczeć „Allahu Akbar”, co wskazuje na islamistyczny motyw ataku.

REKLAMA

Sprawca w rękach policji

Mężczyzna obecnie przebywa w areszcie śledczym. Bawarska prokuratura potwierdziła, że podczas przesłuchania przyznał się do celowego potrącenia uczestników protestu. Analiza jego telefonu oraz zeznań sugeruje, że działał z pobudek religijnych. Według ustaleń niemieckich służb, napastnik przebywał w Niemczech legalnie. Jego wniosek o azyl został odrzucony w 2020 roku, jednak rok później otrzymał tzw. pobyt tolerowany, a w październiku tego samego roku uzyskał prawo stałego pobytu.

Wzrost przestępczości 

Zjawisko rosnącej przestępczości staje się coraz bardziej widoczne w krajach zachodnioeuropejskich, które od lat borykają się z problemem imigracji. W miastach, gdzie liczba imigrantów jest szczególnie wysoka, odnotowuje się znaczny wzrost przestępczości. Zjawisko to powoli zaczyna wpływać również na nasz kraj, który dotąd uchodził za stosunkowo bezpieczny. Choć Polska nie doświadczyła jeszcze tak drastycznych zmian, jak niektóre europejskie państwa, to sytuacja zaczyna budzić niepokój. Warto dodać, że w 2026 roku ma zacząć obowiązywać pakt migracyjny, który oznacza napływ do Polski osób obcych nam kulturowo.

 

źródło: Media, tarnogorski.info

REKLAMA