W ostatnim numerze Tygodnika Gwarek ukazał anonimowy list otwarty nauczycieli ZSTiO „Mechanik” w Tarnowskich Górach.
„Należy zwrócić uwagę, że pojawiający się w mediach podstawowy argument – odbycia spotkania w prywatnym domu mającego rzekomo na celu „ustawienie” konkursu na dyrektora naszej szkoły, w rzeczywistości nie miał żadnego znaczenia dla jego rozstrzygnięcia. O odrzuceniu kandydatury obecnej dyrektor zadecydowały bowiem braki formalne..” – czytamy na początku listu.
Do publikacji lokalnego tygodnika odniosła się Pani Mirosława Turek-Twardowska, która jest polonistką w „Mechaniku”.
„Jako nauczyciel ZSTiO w Tarnowskich Górach, odnosząc się do listu otwartego nauczycieli ZSTiO zamieszczonego w tygodniku GWAREK w dniu 06 sierpnia 2019 roku, pragnę wyrazić swoje głębokie oburzenie faktem (dodam, iż nie jestem w tym temacie odosobniona), że grupa anonimowych osób wypowiada się publicznie w imieniu wszystkich nauczycieli „Mechanika”. Stanowczo oświadczam, iż nie zgadzam się ze słowami tychże osób ani z ogólnym wydźwiękiem listu, a także jawną krytyką obecnej dyrektor Aleksandry Dawid, której osoby te zarzucają brak kompetencji, zarówno przy składaniu dokumentów do konkursu, jak i w zarządzaniu placówką. Krytyka ta nie jest poparta żadnymi konkretnymi argumentami, innymi słowy, nie ma żadnych zarzutów wobec Pani Dyrektor.
Co więcej, pisząc ten list, osoby te miały świadomość , że konkurs na dyrektora ZSTiO został unieważniony w związku z nieprawidłowościami w działaniach komisji konkursowej. Dokładniej, owe braki formalne, które były przyczyną niedopuszczenia kandydatki do konkursu zostały uznane przez Zarząd Powiatu za nieistotne. Zarząd Powiatu tym samym wykazał zbytnią nadgorliwość komisji konkursowej w ocenie dokumentów kandydatki, a działania takie są niezgodne z Ustawą, która jest podstawą prawną do organizacji konkursu na dyrektora. Anonimowi autorzy listu w kwestii postępowania Pani Dyrektor powołują się na publikowane w internecie orzecznictwa NSA, nie podają jednak żadnych konkretnych źródeł ani orzeczeń.
Z przykrością stwierdzam, że list jest, według mojej opinii, jawną manipulacją faktami i osobami. Zbytnie uogólnienie treści służy zatem oddolnej narracji w celu podgrzewania atmosfery, a w konsekwencji zmarginalizowania zaistniałej sytuacji, tj. nagrań, będących dowodem na fakt zmowy i spisku grupy nauczycieli przeciwko Dyrekcji ZSTiO.
Podkreślam jednocześnie, że wszelkie, nasyłane przez grupę spiskujących, kontrole zewnętrzne naszej placówki nie wykazały żadnych istotnych uchybień w funkcjonowaniu szkoły, a więc zarzuty autorów listu o rzekomo narastających nieprawidłowościach ( cyt: „…stanu niezgodnego z obowiązującym w Polsce prawem oświatowym, kodeksem pracy…”) i ich negatywnych skutkach dla szkoły są kolejnym pomówieniem i manipulacją, a nie faktem.
O istnieniu rzeczywistego spisku przeciw dyrekcji ZSTiO świadczą więc nie tylko nagrania, próby ustawienia wyników konkursu, manipulacja faktami i ludźmi, ale również ostracyzm, a nawet ( nazwę rzeczy po imieniu) mobbing wobec dyrekcji oraz kilku innych nauczycieli, którzy nie wzięli udziału w spisku i ośmielili się wyrazić głośno swoje niezadowolenie i sprzeciw wobec oszczerstw, manipulacji i kłamstw. O istnieniu spisku świadczy również sam list otwarty- głos kilku osób, które nie uważały za stosowne skonsultowanie go z innymi nauczycielami ZSTiO, a mówiły w ich imieniu. Osoby te wielokrotnie w swoich działaniach pomijały drogę służbową i dobro szkoły, nadając sobie prawo reprezentowania innych nauczycieli , dążąc do przejęcia władzy metodą „ po trupach do celu”.
Niedopuszczalne, a jednocześnie bardzo przykre i krzywdzące jest takie bezwzględne i niemoralne działanie. Szkoda, że grupie tych nauczycieli przez tak wiele miesięcy i do dziś brakuje odwagi do szczerej, otwartej rozmowy i wyartykułowania swoich zarzutów lub uwag. Dałoby się przecież uniknąć w ten sposób wielu nieporozumień, niedomówień i konfliktów. Niestety wszelkie próby doszukania się przyczyn wrogości tych osób oraz próby szczerych rozmów dla poprawienia sytuacji zostały przez nich bezwzględnie odrzucone.”
ŁUKASZ DUDEK