Radni nie chcą punktów szczepień w szkołach. „Broń Boże, żeby komuś przyszło to do głowy”

fot. screen YouTube

Broń Boże żeby nie doszło do takiej sytuacji jak na lokalnej parafii, żeby czasami w szkole nie przyszło komuś do głowy postawić punktu szczepień. Niby czemu ma to służyć? W normalnych czasach jak się człowiek szczepi na obowiązkowe szczepienia, to wszystko odbywa się w warunkach sterylnych. W tym momencie te szczepionki niedługo będą podawane w MacDonaldzie – mówił podczas Sesji Rady Miejskiej wiceprzewodniczący rady Tomasz Wolan. 

Do ciekawej dyskusji doszło w poniedziałek (30 sierpnia) podczas Sesji Rady Miejskiej w Nowej Dębie w woj. podkarpackim.

Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Wolan i radny Paweł Grzęda mówili podczas obrad o absurdach covidowych, podzielili się swoimi wątpliwościami, co do organizacji roku szkolnego oraz wypowiedzieli swoją opinię na temat programu szczepień.

– Ktoś chyba zapomniał, że jak przyjechało pierwsze auto ze szczepionkami, to musiała tam być jakaś temperatura, jedna tylko chłodnia w Polsce była dla tych szczepionek, nie mogły być one w innych szpitalach, ponieważ nie było odpowiednich warunków do przechowywania.  Nagle wszystko się zmieniło, szczepionki się nie zmieniły, ale już można je przechowywać, nawet w temperaturach dodatnich, no bo jak jest lato, gorąco, to wątpię, że na tych wszystkich zabawach szczepionkowych było to przechowywane w temperaturze minus 40 – mówił wiceprzewodniczący Wolan.

Maseczki w szkołach i absurdy

– Mam wątpliwości co do tego, jak dzieci będą traktowane w murach poszczególnych szkół, ponieważ usłyszałem, że rodzice nagle muszą zakładać maseczki. Dla mnie jest to niepojęte. Jak widzę niektórych nauczycieli w restauracjach, sklepach wielkopowierzchniowych, tam każdy już zapomniał o tym szaleństwie covidowym – mówił Tomasz Wolan.

Wiceprzewodniczący dał przykład jednej ze szkół działających w gminie.

– Jak ktoś wejdzie do tej szkoły, na korytarzy zobaczy różne bardzo ładne rysunki od dzieci z młodszych klas. Niestety okazuje się, że wszystkie te rysunki owinięte są folią. Jak zapytałem dlaczego tak jest, okazuje się, że są tak owinięte, bo chronią przed covidem. Szafy np. nie są owinięte, to szafy są inne od rysunków, inaczej zarażają? – zapytał ironicznie.

– To jest coś niewiarygodnego. Dochodzi do takich absurdów, że te dzieci niedługo będą pryskane jakimś spirytusem, żeby wejść do szkoły – oznajmił.

Na to inny radny:

– Byłem w tej szkole i jest tam taka tablica, na której jest napisane, że „Światem rządzą prawa fizyki”, ta tablica również jest owinięta folią, przez miejscowych foliarzy, prawdopodobnie zarządzających szkołą – powiedział radny Paweł Grzęda.

Samorządowcy chcą zwołać komisję i przedyskutować problem noszenia masek w szkołach.

– Ktoś musi zacząć, jeżeli poziom samorządu rozpocznie walkę z tym obłędem covidowym, to mam nadzieję, że to pójdzie wyżej, wreszcie ludzie zrozumieją jedno wielkie kłamstwo – dodał radny Wolan.

– Fachowcy z rady medycznej zapewniali, że już jest ostatni prosta. Tymczasem już wiemy, że będzie trzecia dawka, a zakupionych jest 6 dawek na każdego mieszkańca w Polsce – Paweł Grzęda