Do naszej redakcji napisała zaniepokojona mieszkanka miejscowości Wielowieś (pow. gliwicki). Proboszcz zamknął cmentarz na łańcuch i kłódkę? Pojawiają się takie głosy we wsi. Rzecznik prasowy Diecezji Gliwickiej komentuje, że ksiądz proboszcz miał być zaskoczony całą sytuacją.
„W związku z brakiem wnoszenia opłat od miejsca spoczynku na cmentarzu / od pomnika / wraz z Proboszczem podjęto decyzję o czasowym zamknięciu cmentarza” – czytamy na kartce, którą można było zobaczyć w czwartek rano na wejściu cmentarza parafialnego.
Po pewnym czasie kartka została ściągnięta, a po naszej interwencji w gliwickiej diecezji zniknął również łańcuch.

Kobieta przyszła z matką na grób ojca
„Dzisiaj rano moja mama, starsza schorowana kobieta, poprosiła mnie żebym podjechała z nią na cmentarz, na grób taty. Oczywiście wcześniej przygotowaliśmy się do tego. Zakupiliśmy stroik świąteczny, znicze. Podjeżdżamy a tutaj wisi taka kartka” – napisała nam zbulwersowana mieszkanka.
„Czy wyobraża pan sobie, co czuła starsza kobieta udająca się na grób swojego męża? To jest dla mojej matki świętą rzeczą, a wręcz obowiązkiem, żeby pojechać na cmentarz w tak ważnym czasie. Dlaczego została ona potraktowana przez proboszcza w ten sposób? Mimo, że zapłaciła opłatę za grób, nie ma prawa złożyć na nim wiązanki. Dla mnie to skandal. I nie pozostało mi nic innego jak zawieźć moją matkę ze łzami w oczach do domu. Bardzo proszę o interwencje w tej sprawie” – dodała.

Diecezja Gliwicka komentuje. Ksiądz miał być zaskoczony całą sytuacją
„Przeprowadziłem rozmowę z ks. proboszczem na temat sytuacji związanej z cmentarzem parafialnym w Wielowsi. Ks. proboszcz, który od tygodnia jest na L4, wyraził ubolewanie w związku z powstałą sytuacją i jednocześnie informuje, że nie bierze odpowiedzialności za publikowane informacje i działania nieznanych mu osób” -przekazał nam ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach.
„Informacja o kartce przyczepionej do bramy cmentarza, z wiadomością o jego czasowym zamknięciu, bardzo go zaskoczyła, dlatego poprosił jednego ze swoich współpracowników o jej natychmiastowe usunięcie oraz o otwarcie cmentarza” – dodał.
Wysłaliśmy dodatkowe zapytanie do rzecznika prasowego gliwickiej diecezji. Zapytaliśmy, do kogo należał łańcuch i kłódka. Na chwilę obecną nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie.


