Ekspert: Likwidacja kopalni Krupiński to zbrodnia na majątku państwa

1 lipca 2023 roku kopalnia Krupiński formalnie znikła z górniczej mapy Polski. Pod ziemią pozostało 700 mln ton węgla. Ekspert górniczy Jerzy Markowski mówi wprost, że została dokonana zbrodnia na majątku państwa. 

Na temat kopalni Krupiński rozmawialiśmy z dr inż. Jerzym Makowskim, ekspertem górniczym i byłym wiceministrem gospodarki.

Redakcja: Niemiecki sektor węgla brunatnego został wsparty przez rząd kwotą prawie 2 mld euro. A ile polski rząd dopłaca do zamykania polskich kopalń?

Jerzy Markowski: Te nakłady są w wyliczone na 7 mld złotych do 2027 roku. To są środki, które budżet państwa kieruje m.in. do spółki restrukturyzacji kopalń, w celu fizycznej likwidacji, bądź na odprawy dla osób, które odchodzą z górnictwa. Wśród tych wszystkich wydatków, które państwo polskie poniosło na likwidację polskiego górnictwa, zwłaszcza ostatnie trzy lata mają taki wyjątkowo symboliczny charakter.

Państwo polskie wydało w ciągu ostatnich trzech lat miliard złotych, na likwidację kopalni Krupiński, która w ogóle nie musiałaby być zlikwidowana, a nawet jak miało w niej być zaprzestane wydobycie, to byli tacy, którzy chcieli ją od państwa kupić. To spowodowałoby, że państwo nie musiałoby wydawać pieniędzy na likwidację kopalni oraz powstałaby produkcja węgla, co zmniejszyłoby import surowca do Polski.

1 lipca 2023 roku formalnie zakończono likwidację kopalni Krupiński. Dlaczego ta kopalnia została zlikwidowana.

Jerzy Markowski: Tego ja nigdy nie będę wiedział, bo nie wiem. Kopalnia Krupiński była czwartą najnowszą kopalnią w Polsce, zawsze zazdrościłem jej nowoczesności. Mieli doskonałe urządzenia w zakładzie przeróbczym węgla.  Mogli wzbogacać węgiel energetyczny i koksowy – rzadkość w polskim górnictwie.

Mam to przed oczami, jak w kopalni Krupiński odbywała się uroczystość barbórkowa. Za stołem obok ówczesnego dyrektora kopalni zasiadł premier Donald Tusk. Razem z panią wicepremier huśtali się w rytm szła dzieweczka i innych śląskich szlagierów, bawiąc się z górnikami, obiecując cuda i nie wiadomo, co tam jeszcze. Nikomu do głowy nie przychodziło to, że ta kopalnia rok później zostanie wymieniona w wykazie kopalń przewidzianych do likwidacji. Albo już ktoś wiedział, ale jeszcze tego nie ujawniał.

PiS zrealizował to, co postanowiła Platforma 

Jerzy Markowski: Potem nastąpiła zmiana rządu. Kiedy nastał rząd PiS-u, a ministrem odpowiedzialnym za politykę energetyczną został minister Tchórzewski, a wiceministrem Tobiszowski, oni po prostu zrealizowali to, co postanowiła Platforma Obywatelska. Postanowili zlikwidować kopalnię Krupiński, bezkrytycznie.

31 marca 2017 roku zaczęła się bardzo intensywna likwidacja kopalni. Podkreślam bardzo intensywna, ponieważ do dziś w Polsce istnieje bardzo wiele kopalń, w których zatrzymano wydobycie, a kopalnie dalej istnieją. Ktoś się strasznie wstydzi tego, co zrobiono z kopalnią Krupiński, tym bardziej, że pod ziemią pozostało 700 mln ton węgla. Mało tego, ponieważ kierownictwo kopalni, na trzy lata przed zamknięciem, poszerzyło swój obszar koncesyjny o partię złoża na północ, uzyskując dostęp do kolejnych 170 mln ton węgla. To wszystko nic, ponieważ pojawiali się inwestorzy.

Więcej poniżej 

Zdewastowana kopalnia Krupiński

Zdjęcie wykonane w sierpniu 2023 roku fot. tarnogorski

 

źródło: tarnogorski
Oprac. Łukasz Dudek