Widok kilkuletniego chłopca, który sam spaceruje po ulicach Koziegłów, przykuł uwagę przejeżdżającego w pobliżu patrolu policji. Dziecko wykorzystało nieuwagę rodziców i samo opuściło podwórko.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 15.30. Policja zauważył małego chłopca, który spacerował chodnikiem przy ulicy Warszawskiej w Koziegłowach. Zaniepokojeni tym widokiem mundurowi od razu zadziałali.
– Najpierw próbowali nawiązać z nim kontakt, jednak dziecko nie potrafiło powiedzieć im ani słowa. Sytuacja była bardzo poważna, bo nie wiadomo było jak się nazywa i gdzie mieszka. Był zupełnie sam i zmierzał w kierunku ruchliwej drogi krajowej. W rączce trzymał jedynie pluszaka – informuje policja.
Funkcjonariusze zaopiekowali się dzieckiem
– W międzyczasie próbowali dowiedzieć się od mieszkańców czy znają chłopca. Na szczęście zjawił się tata dziecka. Jak się okazało, 5-latek wyszedł z niezamkniętej posesji, znajdującej się około 500 metrów od miejsca interwencji. Rodzice nie zorientowali się, że dziecko wyszło z podwórka. Policjanci przekazali dziecko pod opiekę rodziców – czytamy w komunikacie prasowym.
Policja przypomina:
-
Dziecko wymaga naszej nieustannej opieki.
-
Należy pamiętać, że jako rodzice/opiekunowie odpowiadamy prawnie za bezpieczeństwo dziecka.
-
Reagujmy w sytuacjach, kiedy widzimy pozostawione bez opieki dzieci. Czasami sygnał od sąsiada, przechodnia czy jakiejkolwiek innej osoby zainteresowanej losem dziecka może zapobiec tragedii.
źródło: Śląska Policja