Mieszkańcy mówią dość. „1,5 roku wszystko znosiliśmy, moja cierpliwość się wyczerpała”

fot. Facebook

W gminie Miasteczko Śląskie trwa rewitalizacja linii kolejowej nr 182, która połączy Tarnowskie Góry z lotniskiem w Pyrzowicach. Mieszkańcy tracą cierpliwość. Szokująca relacja z budowy. „Moja cierpliwość się wyczerpała miesiąc temu, kiedy jeden z pracowników stanął mi na wyjeździe koparką, sam stał z boku paląc papierosa i kiedy poprosiła, żeby się przesunął, bo chciałabym jechać do pracy, zaczął mi wygrażać” – relacjonuje mieszkanka. 

„Od 2 lat obok mojego domu trwa rewitalizacja linii kolejowej nr 182. Nie przeszkadzają mi jeżdżące pociągi i obcy ludzie kręcący się wokół domu. Bagno przed domem też jestem w stanie znieść – zainwestowałam w gumowce. Bez światłowodu internetowego, który uszkodziły koparki miesiąc temu też dajemy radę. Nawet kabel z prądu znajdujący się na naszym terenie, a aktualnie wiszący nad przepaścią nie sprawiał problemu, ale zniszczona studzienka kanalizacyjna i brak dojazdu do domu to już przesada” – napisała mieszkanka Żyglina w mediach społecznościowych.

„Pomijając już nasz teren prywatny, to od 2 lat jesteśmy świadkami nieudolności polskich inwestycji. Jedna firma przychodzi, wykopuje coś, umieszcza kabel lub rurę – zakopuje. Przyjeżdża kolejna i nas się pyta czy ktoś już tu kopał. Jedni drugim niszczą prace. Kompletny brak komunikacji – żenada. A o stanie trzeźwości niektórych pracowników to nie wspomnę – że tu się jeszcze wypadek nie wydarzył to cud” – dodała.

„Zawsze staram się wszystko załatwiać pozytywnie i naprawdę przez 1,5 roku wszystko znosiliśmy, ale moja cierpliwość się wyczerpała miesiąc temu, kiedy jeden z pracowników stanął mi na wyjeździe koparką, sam stał z boku paląc papierosa i kiedy poprosiła, żeby się przesunął, bo chciałabym jechać do pracy, zaczął mi wygrażać. Nie wypada mi nawet cytować słów, które usłyszałam. A dzisiejszy powrót do domu to już przesada. Mamy wszystko zniszczone. Nawet choinki z tyłu domu koparka jakiś czas temu przejechała” – oznajmia zdenerwowana mieszkanka.

„Polecam zgłosić do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i wskazać w jakim sposób są prowadzone prace budowlane. W lesie zostawili pełno śmieci, już kilkukrotnie zgłaszałem w UM i dalej z tym nic nie zrobią. Osoby odpowiedzialne za tą budowę mają wszystko gdzieś – niestety, a władze tylko pokazowo jeżdżą kolejką lub rowerami, nie dostrzegając problemu” – napisał były radny.

Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do PKP PLK. Wykonaliśmy również telefon. Nadal czekamy na odpowiedź.

Do tematu będziemy wracać.

Historyczna chwila. Pierwszy pociąg na nowych torach do lotniska

 

źródło: Facebook
Oprac. Łukasz Dudek