Niezależni eksperci, a nawet rządowi wskazują, że maseczki na świeżym powietrzy nie mają sensu. W 29-milionowym Teksasie dwa tygodnie od zniesienia obostrzeń i nakazu maseczek liczba zakażeń gwałtownie zmalała.
Zdaje się, że te argumenty nie przekonują rządu i nakaz maseczek na zewnątrz może zostać z nami nawet do wakacji.
„Na dziś z mojego punktu widzenia, zniesienie maseczek na powietrzu jest ryzykiem nieakceptowalnym” – powiedział w środę szef resortu zdrowia Adam Niedzielski.
– Maseczki to nie jest tylko kwestia pewnej ochrony przed transmisją. Wiemy, że na powietrzu ta transmisja jest zdecydowanie mniejsza, z mniejszą częstotliwością niż w pomieszczeniach wewnętrznych. Ale na zewnątrz też mamy do czynienia z różnymi sytuacjami, bo mamy sytuację spaceru po pustych ulicach, ale tu jednocześnie może być sytuacja, gdzie poruszamy się w mieście, gdzie jest bardzo ludzi, jest duży tłok i to jest związane z zupełnie większym ryzykiem zakażenia koronawirusem – stwierdził Niedzielski.
Gdzie nie trzeba zasłaniać ust i nosa?
W lesie, parku, w zieleńcach, ogrodach botanicznych, ogrodach zabytkowych, w rodzinnych ogródkach działkowych i na plaży oraz w czasie podróży prywatnym samochodem, motocyklem, czterokołowcem, motorowerem, w zakładzie pracy w celu spożycia posiłku.