Wyciekł dokument ze starostwa. „Boję się, że jeśli się nie zaszczepię, zostanę zwolniona”

Zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay

Mobbing szczepionkowy w Starostwie Powiatowym w Inowrocławiu? Do naszej redakcji wpłynęło pismo podpisane przez starostę Wiesławę Pawłowską. Z dokumentu wynika, że pracownicy mają podpisać do 28 września zaświadczenie potwierdzające zaszczepienie preparatem na Covid-19, bądź przeciwskazania do szczepienia.

Nasz informator przekazał nam, że starosta miała powiedzieć pracownikom, że jeśli nie przyniosą zaświadczenia, to zostaną wysłani na bezpłatny urlop. Niektórzy pracownicy boją się o swoje zdrowie, jednak chcą też pracować.

– Boję się konfrontacji, że mogę zostać zdegradowana lub zwolniona, jeśli się nie zaszczepię – mówi jeden z pracowników.

Zadzwoniliśmy do starosty powiatu inowrocławskiego 

Redakcja: Czy prawdą jest, że osoby, który nie przyniosą zaświadczenia, zostaną wysłane na bezpłatny urlop?

– Rozpatrywane są wszelkie możliwości, które zabezpieczą resztę załogi. Rozważane są wszystkie ewentualności, w zależności od sytuacji, ile tych osób będzie. Na dzień dzisiejszy nie złożyło oświadczenia 12 osób, a więc jest to kropla w morzu – mówi Wiesława Pawłowska.

– Być może łatwiej będzie, braliśmy to pod uwagę, kwestia jakiegoś urlopowania, choćby po to, żeby wykluczyć jakiekolwiek zagrożenia. Niemniej, jest to jeden z wariantów, analizowaliśmy go prawnie i analizujemy kolejne – dodaje.

– Z tych 12 osób, już kilka zadeklarowało. Trzy już się zaszczepiły, kolejne trzy idą jutro się zaszczepić. Nie wiem w czym w ogóle problem wystąpił – stwierdza.

„Musimy zaostrzyć pewne kryteria”

– Mam głosy od pozostałych szczepionych pracowników, którzy mogliby właśnie swobodniej czuć się w pracy, gdyby mieli świadomość, że całe koleżeństwo jest w tej samej sytuacji epidemicznej. Skoro nie jest, to musimy niestety zaostrzać pewne kryteria związane z naszą bieżącą pracą – mówi Pawłowska.

– Być może będzie trzeba wskazać inną toaletę, inne miejsce na przygotowanie śniadania, inne wejście do budynku u nas kwestie BHP są na bardzo wysokim poziomie – twierdzi.

– Wnioskowanie, że starosta postanowiła wysłać wszystkich na urlop bezpłatny, albo nie daj Boże zwolnić, jest nadużyciem – oznajmiła.

Redakcja: Czy to nie są znamiona mobbingu, ponieważ jest wywierana presja na zaszczepienie się preparatem na koronawirusa? Czy weźmie pani odpowiedzialność za to, że jeżeli jakaś osoba z tych niezdecydowanych, zaszczepi się i nie daj Boże wystąpi odczyn poszczepienny, bo takie rzeczy też się zdarzają, czy pani weźmie odpowiedzialność?

– Po pierwsze, przy żadnych szczepionkach nie ma pan gwarancji i nikt takiej gwarancji nie ma. Na naszym terenie z powodu COVID-19 odeszło dużo osób, mój mąż walczył przez 14 dni w szpitalu z Covidem. Wyprowadzałam go ze szpitala, 20 kg mniej ważył. Covid był w moim domu – odpowiedziała

„Różnie przeżyliśmy to (red. szczepienie)”

– To jest nasza decyzja, nasze zdrowie, nasze ryzyko. Jeżeli na 200 pracowników, w tej chwili już prawie 190 jest zaszczepionych, różnie przeżyliśmy to, tak jak różnie chorobę przeżyliśmy. Trzeba zaufać.  Musimy wszyscy stanąć odpowiedzialnie, nie tylko troszcząc się o swoje zdrowie, ale musimy się martwić o naszych kolegów i koleżanki – uważa starosta powiatu inowrocławskiego.

– Mieliśmy takie pogadanki z lekarzem, że my zaszczepieni teoretycznie wobec siebie, też roznosimy nadal chorobę, ale nie jesteśmy wobec siebie szkodliwi. Nie narazimy się na taką chorobę, która spowoduje śmierć. Osoba niezaszczepiona nie tylko, że nas zaraża, ale sama od nas zarażona może umrzeć. I się nie boi, że może umrzeć? – dodaje.